piątek, 15 grudnia 2017
środa, 29 listopada 2017
"Myto ogarów" Steven Erikson
Trudno było wrócić do lektury "Malazańskiej Księgi Poległych" po kilkumiesięcznej przerwie (poprzedni tom przeczytałam w styczniu). Nie dlatego, by nie interesowały mnie dalsze losy bohaterów. Nawet nie dlatego, iż wiedziałam, że będę musiała pożegnać kilku z nich (u Stevena Eriksona śmierć bohatera wcale nie oznacza, iż nigdy więcej już się on nie pojawi). Najtrudniej było przypomnieć sobie detale - różne drobne wydarzenia, które układałam sobie w głowie próbując odgadnąć zamiary autora... Hmm, pocieszam się, iż pełne poznanie tajemnic tej serii jest niemożliwe, nawet gdyby czytać jeden tom po drugim. I to chyba jeden z największych atutów tych książek :)
wtorek, 28 listopada 2017
poniedziałek, 23 października 2017
wtorek, 17 października 2017
17.10.17
Tchórzliwi zapytają: Czy jest to bezpieczne? Oportuniści spytają: czy jest to politycznie poprawne? Próżni zapytają: Czy jest to popularne? Ale świadomi zapytają: Czy jest to słuszne? I nadejdzie czas, gdy ktoś musi zająć pozycję, która nie jest ani bezpieczna, ani polityczna, ani popularna, ale ktoś musi ją zająć, bo jest słuszna.
Martin Luther King
niedziela, 15 października 2017
"Wicked Ugly Bad" Cassandra Gannon
Kiedy Ilona Andrews poleciła na swoim blogu książkę Cassandry Gannon "Kingpin of Camelot", wiedziałam, że muszę się jej przyjrzeć bliżej. Postanowiłam jednak zacząć od pierwszego tomu. Seria "A Kinda Fairytale" przedstawia... nieco inne wersje doskonale nam znanych bajek. Powiedziałabym wręcz, że to nawet nie tyle inne wersje, co kolaż z postaci wyciętych z różnych bajek, mniej lub bardziej przemalowanych, wrzuconych na współczesne tło i polakierowanych dużą ilością humoru oraz groteski. Lektura zupełnie niepoważna, w sam raz, kiedy potrzeba oderwać się od zbyt poważnej rzeczywistości :)
poniedziałek, 2 października 2017
"Archangel's Viper" Nalini Singh
Dziesiąty tom "Łowcy Gildii" Nalini Singh nie był tym najbardziej przeze mnie wyczekiwanym. Venom nie budził ani szczególnego zainteresowania ani większej sympatii, wolałabym poznać historię Aodhana czy Illium. Zresztą seria powoli zaczynała tracić rozpęd, ostatnie tomy nie były już tak wciągające jak te początkowe. Tym bardziej zaskoczyło mnie, że od "Archangel's Viper" nie mogłam się oderwać!
czwartek, 28 września 2017
"Wildfire" Ilona Andrews
Kiedy tylko trzeci tom "Hidden Legacy" znalazł się w moich rękach, z zapałem zabrałam się za jego kartkowanie. Nie mogłam czytać grzecznie po kolei - zbyt długo czekałam na tą książkę i zżerała mnie ciekawość :) Dopiero gdy zapoznałam się z grubsza z przebiegiem wydarzeń, zdołałam wykrzesać z siebie na tyle cierpliwości, by... zacząć od początku i połykać rozdział za rozdziałem :)
Ilona Andrews po raz kolejny pokazała klasę :)
Ilona Andrews po raz kolejny pokazała klasę :)
wtorek, 19 września 2017
"The Cloud Roads" Martha Wells
Ilekroć udaje mi się trafić na książki, których autorzy tworzą oryginalne światy bez posiłkowania się wciąż tymi samymi mitologiami czy legendami, już na wstępie przyznaję im dodatkowe punkty. Książki Marthy Wells z serii Raksura są oryginalne - zarówno pod względem świata, jego historii, jak i zapełniających go postaci. Sama historia - podróży głównego bohatera w poszukiwaniu swoich korzeni oraz swojego przeznaczenia - nie jest może szczególnie nowatorska, lecz w połączeniu z niezwykłymi realiami, nabiera nowych kolorów :) Do tego dochodzą ciekawi bohaterowie, lekkie i zabawne dialogi oraz zagadki do rozwiązania. "The Cloud Roads" to opowieść fantasy, od której nie można się oderwać :)
poniedziałek, 11 września 2017
środa, 6 września 2017
poniedziałek, 4 września 2017
"The Dead Travel Fast" Deanna Raybourn
Miałam już wcześniej okazję czytać książki Deanny Raybourn, nastawiałam się więc na spotkanie z niezależną bohaterką, wyróżniającą się na tle kobiet swojej epoki, oraz na interesującą zagadkę do rozwiązania. I nie zawiodłam się. Jeżeli dodać, że już na początku książki pojawia się zdanie: "But what could possibly happen to me in Transylvania?", to przecież nie może być nudno, czyż nie?
środa, 30 sierpnia 2017
Lato w Krasnobrodzie :)
I znów przywiało nas na Roztocze :) Daleko od domu, bardzo, bardzo daleko, ale zdecydowanie warto było przejechać te kilometry. Choć moje serce tęskni już za górami, ze względu na najmłodszego członka rodziny z tym kierunkiem musimy jeszcze zaczekać. Założenia były proste - chcieliśmy wodę, czystą i ciepłą, oraz możliwie największe szanse na dobrą pogodę. Długo jeździłam palcem po mapie, konsultowałam się z wujkiem Google'm, aż w końcu zapadła decyzja - jedziemy do Krasnobrodu :)
piątek, 25 sierpnia 2017
"Queen of Shadows" Dianne Sylvan
Mając świadomość, że książka "Queen of Shadows" Dianne Sylvan, pierwszy tom serii "Shadow World", stanowi debiut literacki autorki starałam się być wyrozumiała. Podobała mi się koncepcja, podobały opisy. Podobało mi się nawet to, że znalazło się miejsce dla kilku wyrazistych, interesujących bohaterek. Szkoda tylko, że żadną z nich nie była główna bohaterka.
czwartek, 24 sierpnia 2017
"Once Burned" Jeaniene Frost
Dopiero kiedy zaczęłam czytać "Once Burned", pierwszy tom trylogii "Night Prince", przypomniało mi się, dlaczego miałam problem z wampirami w książkach Jeaniene Frost - te ich zielone lampki w oczach są bardziej śmieszne niż straszne. Ponieważ jednak lubiłam Cat i Bonesa z "Nocnej Łowczyni", przynajmniej w początkowych tomach, postanowiłam dać tej książkę szansę. Cóż, Bones był przynajmniej zabawny, Vlad nie bardzo.
środa, 23 sierpnia 2017
wtorek, 22 sierpnia 2017
"Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently'ego" Douglas Adams
Trudno zakwalifikować mi tą książkę do jakiegoś gatunku: niby jest zagadka kryminalna (i ciało), ale samym zabójstwem nikt (poza może tylko policją) nikt się nie przejmuje, niby dzieją się sprawy dziwne, niemalże magiczne i są one stopniowo wyjaśniane, ale... nie do końca. Właściwie trudno powiedzieć, o co w tej historii chodzi - jest ona wspaniale pokręcona i nic w niej nie ma sensu.
poniedziałek, 7 sierpnia 2017
"A Court of Wings and Ruin" Sarah J. Maas
Trzeci, finałowy tom cyklu okazał się bogatszy fabularnie od poprzednich (moje opinie tutaj i tutaj) - sporo się tam działo - lecz jednocześnie sprawiał wrażenie płytszego, przynajmniej jeśli chodzi o wewnętrzny rozwój bohaterów. Czytając miałam wrażenie, że autorka prześlizguje się po niewygodnych dla niej wątkach, inne za to nadmiernie rozdmuchuje. Pewnym rozczarowaniem okazał się też brak finałowej konfrontacji między trójką zaangażowanych w dramat uczuciowy bohaterów. Mimo to... Mimo iż w pewnym momencie książka mnie znudziła (za dużo bitew :)) i musiałam ją na kilka dni odłożyć, to całość na tyle mi się podobała, że przyjemnością sięgnę po zapowiedziane przez autorkę opowiadania "uzupełniające".
niedziela, 6 sierpnia 2017
sobota, 5 sierpnia 2017
czwartek, 20 lipca 2017
"Dwór mgieł i furii" Sarah J. Maas
Po lekturze "Dworu mgieł i furii" Sarah J. Maas, drugiego tomu serii, mam dość ambiwalentne uczucia. Z jednej strony pod wieloma względami książka podobała mi się bardziej niż pierwsza część (opinia tutaj), była bogatsza i bardziej wciągająca, bardziej złożona i mniej bajkowa, z drugiej jednak strony irytowała mnie dość topornie przeprowadzona zmiana podejścia autorki do jednego z bohaterów.
poniedziałek, 17 lipca 2017
Foto: nowa zabawka
Nowy aparat kupiliśmy jeszcze w ubiegłym roku. Założenie było takie, by znaleźć coś mniejszego, lżejszego, co łatwo byłoby wsunąć do kieszeni i zabrać na spacer. Wciąż miałam w pamięci mojego starego kompakta - Canon PowerShot G3, ach, to był aparat :) Wybór padł na Panasonic Lumix DMC-TZ60. Mały, zgrabny, z imponującą ogniskową.
niedziela, 16 lipca 2017
Marmurkowe kubeczki
Posty związane z rękodziełem pokazuję zwykle na moim drugim blogu, ale co tam, czasem mogę się i tu pochwalić :) A z tych kubeczków jestem zadowolona. Więcej tutaj.
sobota, 15 lipca 2017
"The Talon of the Hawk" Jeffe Kennedy
Po przyjemnym zaskoczeniu, jakim był drugi tom serii "The Twelve Kingdoms" Jeffe Kennedy (opinia o pierwszej części - tutaj, o drugiej - tutaj), nie wahałam się zbytnio sięgając po trzeci tom. "The Talon of the Hawk" z jednej strony utrzymała tendencję i okazała się lepsza od poprzedniej części, z drugiej strony - drażniła mnie tymi samymi elementami co wcześniejsze tomy.
piątek, 30 czerwca 2017
"Silver Silence" Nalini Singh
"Silver Silence" Nalini Singh to 16. tom w serii "Psy-Changelings" (więcej o tej serii - tutaj), a zarazem 1. tom, otwierający zmienioną serię "Psy-Changelings Trinity". Zaczynałam czytać z dość mieszanymi uczuciami, bo choć nadal zaliczam Nalini Singh do moich ulubionych autorów, to powoli czuję znużenie tym światem oraz specyficznym stylem autorki. Po lekturze... nadal mam mieszane uczucia: z jednej strony przekonałam się, iż wykreowany przez panią Singh świat nadal mnie intryguje, z drugiej jednak strony nudzi mnie opisywany przez nią romans, a to przecież najważniejszy element tej książki.
środa, 28 czerwca 2017
poniedziałek, 19 czerwca 2017
sobota, 17 czerwca 2017
"The Tears of the Rose" Jeffe Kennedy
Kiedy kończyłam czytać pierwszy tom serii "The Twelve Kingdoms" Jeffe Kennedy - "The Mark of the Tala" (opinia tutaj) - nie miałam ochoty zaglądać do kolejnego. Minął rok, zanim przypadkiem nie przypomniałam sobie o tych tytułach i zdecydowałam się dać autorce jeszcze jedną szansę. I cieszę się, że to zrobiłam, gdyż "The Tears of the Rose" okazał się lepszy od pierwszej części.
czwartek, 15 czerwca 2017
środa, 7 czerwca 2017
"White Hot" Ilona Andrews
Nareszcie! Po ponad dwóch latach opóźnienia pojawiła się 2 część serii "Hidden Legacy" Ilony Andrews - "White Hot". Z niecierpliwością wypatrywałam na blogu autorów każdego skrawka informacji, każdego najkrótszego fragmentu z tej książki, który podsycał ciekawość i osładzał oczekiwanie.
Na książki tego tandemu pisarzy zawsze warto czekać :) Lektura "White Hot" to zawrotna jazda bez trzymanki. Choć dałam sobie kilka dni, by ochłonąć i zebrać myśli, nadal trochę kręci mi się w głowie. Oj, działo się, działo!
Na książki tego tandemu pisarzy zawsze warto czekać :) Lektura "White Hot" to zawrotna jazda bez trzymanki. Choć dałam sobie kilka dni, by ochłonąć i zebrać myśli, nadal trochę kręci mi się w głowie. Oj, działo się, działo!
piątek, 2 czerwca 2017
"Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas
Chociaż książka została mi gorąco polecona, miałam spore trudności, by się za nią zabrać. Staram się nie kierować uprzedzeniami, ale kiedy widzę w treści powtarzające się słowa "fae" i "dwory", moje myśli kierują się raczej do bajek Disneya, a smak na nową lekturę przygasa. Napotykałam się już na wróżki wielokrotnie i mało który autor potrafił zrobić z nimi coś interesującego. Dodatkowo próbowałam innej powieści Sarah J. Maas, "Szklany tron", i nie dałam rady jej dokończyć.
Cóż, nadal nie przepadam za książkami o fae, ale "Dwór cierni i róż" trafia na króciutką listę zawierającą sympatyczne wyjątki. Książka wyjątkowo przypadła mi do gustu :)
poniedziałek, 29 maja 2017
Minnie i szarlotka z trawy
Sobotnie, majowe popołudnie. Ciepłe i leniwe. Jest pusto, najwyraźniej zabawa na świeżym powietrzu znów przegrywa z nowymi technologiami. Krążę z Młodą po placyku zabaw, ćwiczymy stawianie tych pierwszych, koślawych kroczków. Wkrótce dołącza do nas dziewczynka, 5-latka zgodnie z jej własnym oświadczeniem. Uroczy kucyk, bluzeczka w kratkę i szorty. Od słowa do słowa dowiaduję się, jak ma na imię, do którego przedszkola chodzi, że bardzo lubi bawić się z małymi dziećmi, a na placyku pilnuje jej siostra, 9-latka w różowej spódniczce. Wskazana palcem siostra podchodzi do nas.
czwartek, 25 maja 2017
"Czerwona królowa" Aveyard Victoria
Dałam się skusić reklamie i ładnej okładce, winić mogę więc tylko siebie samą. Nikt mnie nie zmuszał do czytania i równie dobrze mogłam książkę odłożyć po pierwszym rozdziale. Zdecydowałam się jednak zmęczyć ją do końca, aby się upewnić, czy moje pierwsze wrażenie było właściwe, czy też coś się w kolejnych rozdziałach nie poprawi. Teraz już wiem, że pierwsze wrażenie było trafne: to zdecydowanie książka nie dla mnie.
sobota, 20 maja 2017
"Silent in the Sanctuary" Deanna Raybourn
Jeśli tom pierwszy (tutaj) historii Julii Grey dłużył się niemiłosiernie, to od drugiego - po prostu nie można się było oderwać! Napisany według klasycznego przepisu na kryminał: stare opactwo, pełne tajemnych przejść i odcięte od świata przez śnieg, grupa niezbyt zgranych ze sobą ludzi, skradzione klejnoty, zatrute wino i świeży trup.
środa, 10 maja 2017
Wszystko o bohaterach "Łowcy Gildii" Nalini Singh
W porządku, dla efektu "trochę" przesadziłam. Wszystko wie jedynie autorka serii "Łowca Gildii", Nalini Singh, ja starałam się jedynie zebrać te informacje, jakie zostały ujawnione w dotychczasowych książkach. Tylko dla fanów serii :)
Uwaga, uwaga: w treści jest dużo spoilerów! Nie zaznaczałam ich osobno. Dane postaram się aktualizować w miarę ukazywania się kolejnych tomów (albo - gdy doczytam coś, co przeoczyłam). Na razie informacje aktualne na: tom 9. "Serce Archanioła".
Uwaga, uwaga: w treści jest dużo spoilerów! Nie zaznaczałam ich osobno. Dane postaram się aktualizować w miarę ukazywania się kolejnych tomów (albo - gdy doczytam coś, co przeoczyłam). Na razie informacje aktualne na: tom 9. "Serce Archanioła".
Pomysł na ten post podsunęła Kamila, zatem - z dedykacją dla niej :)
niedziela, 7 maja 2017
Wyjątkowo zimny maj...
Kiedy patrzę za okno, trudno mi uwierzyć, że to już maj. To znaczy kolory się zgadzają, i świeża zieleń i dużo kwiatów, tylko temperatury coś takie bardziej kwietniowe.. Zapowiadane przez wizjonerów od pogody ocieplenie wciąż odsuwa się i odsuwa. Po tylu miesiącach nijakiej zimy (ani śnieżnej ani ciepłej, tylko bardzo nijakiej: zimno i mokro nijakiej), chciałoby się już tego ciepła.
wtorek, 25 kwietnia 2017
"Silent in the Grave" Deanna Raybourn
Romans historyczny? Wiktoriański kryminał? Trudno zaklasyfikować tą książkę, bo ani wątek romantyczny nie wydaje się tu najważniejszy (szczególnie, że nie został w tym tomie zakończony), ani też prowadzone przez bohaterów śledztwo nie przyćmiewa innych elementów fabuły. Książka Deanny Raybourn, pierwszy tom historii Julii Grey, jest pięknie napisana, może chwilami przydługa, na swój sposób jednak wciągająca, natomiast główna bohaterka - okazuje się wyjątkowa w swojej normalności.
niedziela, 19 marca 2017
"Beyond the Pale" Savannah Russe
Z założenia nie piszę o książkach, których nie dałam rady doczytać do końca - bo jak oceniać coś, z czym się nie zapoznałam? Niektóre jednak pozycje zasługują na "wyróżnienie". Tym razem udało mi się przeczytać 60 stron ze 185, więc poniższe uwagi odnoszą się do początkowych 1/3 książki. Choć właściwie to samo mogłabym napisać już po lekturze pierwszego rozdziału.
piątek, 17 marca 2017
"Apples Should Be Red" Penny Watson
Krótka, pełna ciepła i humoru historia w świątecznym klimacie (tylko że te święta to amerykańskie Święto Dziękczynienia). I choć od samego początku wiadomo, jak potoczy się akcja, choć zarówno bohaterowie, jak i scenografia wydaje się odrobinę przerysowana - to i tak czyta się to z szerokim uśmiechem na ustach. I łatwo można przeoczyć, iż bohaterowie mają... po sześćdziesiąt lat.
poniedziałek, 13 marca 2017
poniedziałek, 6 marca 2017
Na 6. urodziny: "Coś na sen"
Ufff... Ledwo zdążyłam. Choć pomysł chodził mi po głowie już od dawna, i całkiem dobrze się z nim bawiłam, to czasu na spisanie go zdecydowanie brakowało. Zresztą wolny czas to towar w dzisiejszych czasach bardzo deficytowy, a że życie realne jest ważniejsze od wirtualnego, to ostatnie poszło w odstawkę.
Skoro jednak dziś wypadają szóste (taka ładna, nieokrągła rocznica :) ) urodziny bloga, postanowiłam się spiąć i jednak coś napisać.
czwartek, 9 lutego 2017
Odrobina zielonego
Do wiosny jeszcze daleko, ale te pierwsze znaki zawsze cieszą :)
Brak mi czasu na bloga, nawet książki, gdy po nie sięgam, to raczej wertuję te dobrze znane, choć przecież na półce czeka w kolejce kilka nowych. O zdjęciach do uporządkowania już nawet nie wspomnę... Ale trudno, sfera wirtualna musi ustępować tej realnej, a ta ostatnia pochłania niemal cały mój wolny czas.
niedziela, 8 stycznia 2017
"Wicher śmierci" Steven Erikson
To już siódmy tom "Opowieści z malazańskiej księgi poległych". Przez pierwszą część książki brnęłam z trudem i zaczęłam już wątpić, czy autora nie opuściła wena bądź nawet talent. Potem jednak na scenie pojawili się Malazańczycy i od razu zrobiło się ciekawiej. To dzięki nim ostatecznie zaliczam do udanych, choć na pewno nie należy do najbardziej udanych w tym cyklu.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)