sobota, 5 sierpnia 2017

"Wild Embrace" Nalini Singh


Cztery krótkie opowiadania ze świata "Psy-Changelings". Z tych czterech trzy okazały się rozczarowaniem, a to, które zapowiadało się najmniej interesująco, okazało się jedynym wartym przeczytania.

The “alpha author of paranormal romance”* presents a stunningly sensual collection of four all-new Psy-Changeling novellas, in which taboos are broken, boundaries are crossed, and instincts prove irresistible...

Echo of Silence
In a deep-sea station, Tazia Nerif has found her life’s work as an engineer, keeping things running smoothly. But she wants nothing more than to break down the barrier of silence between her and her telekinetic Psy station commander...

Dorian
A changeling who can never shift lives a life of quiet frustration—until he learns how to let his leopard come out and play...

Partners in Persuasion
Still raw from being burned by a dominant female, wolf changeling Felix will never again risk being a plaything. But for dominant leopard Dezi, he’s the most fascinating man she’s ever met. She just has to convince this gun-shy wolf that he can trust the dangerous cat who wants to take a slow, sexy bite out of him…

Flirtation of Fate
Seven years ago, Kenji broke Garnet’s heart. Now the wolf packmates have to investigate the shocking murder of one of their own. And the more Kenji sees of the woman Garnet has become, the deeper he begins to fall once more. But even his primal instincts are no match for the dark secret he carries...


1. Stefan i Tazia

Otwierające antologię opowiadanie było tym, które najbardziej mnie interesowało. Postać Stefana Berga, mieszkającego na podwodnej stacji Alaris nieoficjalnego członka Szwadronu Strzał, wspominana była w głównej serii kilkakrotnie, dotychczas jednak czytelnicy nie mieli okazji go poznać. Opowiadanie zapowiadające się całkiem interesująco było też tym, które najbardziej mnie rozczarowało. Złożone z krótkich, powierzchownie naszkicowanych scen, zbyt szybko się zmieniających, by można było wczuć się w atmosferę, sprawiało wrażenie, jakby autorka pisała je na siłę i w pośpiechu. Pomiędzy bohaterami brakowało chemii, rozwój romansu nie następował płynnie i nie budził emocji. Całość była moim zdaniem zupełnie nieprzekonująca i właściwie... nudna.

Mając przeczytanych grubo ponad dwadzieścia książek Nalini Singh, do tego co najmniej kilkanaście opowiadań, wiem, że tą autorkę stać na więcej. Za jedyny plus można uznać wybór bohaterki z innego kręgu kulturowego. W tekście nie ma żadnych odniesień do religii, a jedynie do wychowania, kultury, lecz opisy (wioska na pustyni, specyfyczne stroje i kuchnia, etc.) pozwalają się domyślać, którą grupę autorka mogła mieć na myśli. Podobało mi się to niestandardowe podejście, szkoda, że sama historia wypadła tak mdło.

2. Dorian

Drugie opowiadanie składało się z szeregu scen pokazujących, jak Dorian radził sobie z tym, że nie mógł zmieniać się w lamparta, oraz - kiedy dzięki pomocy Ashayi uzyskał ten dar - jak uczył się na nowo swojej drugiej natury. Urocze, zabawne, ale czy naprawdę trzeba było robić z tego odrębne opowiadanie?


3. Desiree i Felix

Samo założenie do tej historii było intrygujące: związek dominującej kobiety i uległego mężczyzny. Wśród zmiennokształtnych - w świecie wykreowanym przez Nalini Singh - istnieje podział na dominujących (głównie żołnierze, ale również część osobników "macierzyńskich") oraz uległych. Dominującym łatwo przychodzi agresja, walka, spojrzenie w oczy odbierają jako wyzwanie, a ich misją jest ochrona słabszych. Ulegli natomiast są łagodni, nie mają w sobie dążenia do przemocy, unikają konfrontacji, ale w razie potrzeby ędą walczyć do upadłego w obronie tych, którzy są pod ich opieką. Przy takich założeniach przedstawienie zalotów Desiree, żołnierki z DarkRiver, i Felixa, cichego i nieśmiałego do bólu wilka ze SnowDancer wydawało się wyzwaniem, odwróceniem tradycyjnych, konserwatywnych ról kobiety i mężczyzny. Tylko że... Być może winić powinnam swój brak wyobraźni, być może fakt, iż opowiadanie było zbyt krótkie, lecz historia okazała się raczej śmieszna, chwilami nawet żenująca (scena, gdy Felix traci... hmm... entuzjazm, po tym, jak Dezi dotknęła jego gardła). Trudno było mi zrozumieć reakcje Felixa, przez co jego postaci zabrakło wiarygodności, a mężczyzna na którego wszyscy dookoła chuchają i dmuchają dopytując się, czy panna mu się nie narzuca, mało ma w sobie z romantycznego bohatera. Jedyną dobrą sceną była bójka w barze, to, jak Felix zgrabnie odpowiedział na prowokację. Jego odpowiedź jednak byłaby mile widziana niezależnie od różnic w poziomie dominacji pomiędzy bohaterami.


4. Garnet i Kenji

Ostatnia historia, najmniej przez mnie wyczekiwana, okazała się najlepsza. Z początku co prawda musiałam oswoić się z bohaterami - obydwoje są porucznikami stada wilków SnowDancer - którzy pojawiali się wielokrotnie, zawsze jednak pozostawali gdzieś na krawędzi mojego zainteresowania. Kiedy jednak już utrwaliłam ich sobie w głowie, mogłam bez przeszkód cieszyć się lekturą: dośc wiarygodnym wątkiem romantycznym (Garnet i Kenji znali się i byli w sobie zakochani od dzieciństwa) oraz wątkiem kryminalnym. Nie przeszkadzało mi nawet to, że niemal od początku domyślałam się, jak zakończy się prowadzone przez bohaterów dochodzenie, a także - jaką to tajemnicę skrywa Kenji (sugestie autorki były od początku wyraźne). Jedyne moje zastrzeżenie to przesadne wyolbrzymienie tej tajemnicy (gdy uświadomiłam sobie, z jakim to zmartwieniem zmaga się Kenji, moją reakcją było niedowierzanie - i z tego właśnie powodu zerwał z Garnet??).

Opowiadanie czytało się szybko i przyjemnie, lecz nie mogę powiedzieć, by ratowało cały zbiór. "Wild Embrace" jako całość okazał się rozczarowaniem i z przykrością stwierdzam, że to powoli zaczyna być tendencją w tej serii Nalini Singh.  




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...