Atmosfera typowego romansu z okresu regencji wzbogacona została o elementy magiczne, a sama opowieść została tak ładnie, kojąco napisana, że lektura była czystym relaksem. I gdybym tylko jeszcze mogła zamówić sobie taką iluzję to salonu...
The fantasy novel you’ve always wished Jane Austen had written
Shades of Milk and Honey is exactly what we could expect from Jane Austen if she had been a fantasy writer: Pride and Prejudice meets Jonathan Strange & Mr. Norrell. It is an intimate portrait of a woman, Jane, and her quest for love in a world where the manipulation of glamour is considered an essential skill for a lady of quality.
Jane and her sister Melody vie for the attentions of eligible men, and while Jane’s skill with glamour is remarkable, it is her sister who is fair of face. When Jane realizes that one of Melody’s suitors is set on taking advantage of her sister for the sake of her dowry, she pushes her skills to the limit of what her body can withstand in order to set things right—and, in the process, accidentally wanders into a love story of her own.
Shades of Milk and Honey is exactly what we could expect from Jane Austen if she had been a fantasy writer: Pride and Prejudice meets Jonathan Strange & Mr. Norrell. It is an intimate portrait of a woman, Jane, and her quest for love in a world where the manipulation of glamour is considered an essential skill for a lady of quality.
Jane and her sister Melody vie for the attentions of eligible men, and while Jane’s skill with glamour is remarkable, it is her sister who is fair of face. When Jane realizes that one of Melody’s suitors is set on taking advantage of her sister for the sake of her dowry, she pushes her skills to the limit of what her body can withstand in order to set things right—and, in the process, accidentally wanders into a love story of her own.
Wplecione w opowieść motywy są oklepane do bólu, powtarzające się w dziesiątkach innych romansów epokowych: rozsądna i przesadnie poprawna starsza siostra, już na granicy staropanieństwa oraz samolubna, rozpieszczona siostra młodsza. Czarujący łowca posagów oraz cichy, wyważony konkurent. Kochający dobroduszny ojciec oraz wiecznie omdlewająca matka. Właściwie większość postaci była tak schematyczna, że całość byłaby rozczarowaniem, gdyby nie lekkie, zręczne pióro autorki, kreujące urocze obrazy, oraz wprowadzony przez nią element magiczny - sztuka iluzji (glamour), realistycznych obrazów, ruchomych i powiązanych z zapachami oraz dźwiękami. Iluzje zostały przedstawione jako jedna ze sztuk kobiecych, podobnie jak gra na pianinie czy haftowanie, i ach, dałabym wiele, aby mieć tak ozdobioną ścianę w domu! Już za sam ten pomysł byłabym zauroczona książką.
Zazwyczaj nie przepadam za książkami o sztuce i artystach, tutaj jednak nie przeszkadzały mi dyskusje bohaterów na temat roli emocji w tworzeniu. Zresztą sama bardziej zwracałam uwagę na wątek związany z pozycją społeczną kobiet, z oczekiwaniami w stosunku do nich - mają ładnie wyglądać, zachowywać się poprawnie i panować nad emocjami, a swoimi umiejętnościami (artystycznymi) stworzyć mężowi przytulny dom - niż wątek związany ze sztuką.
Jane jest sympatyczna, łatwo ją polubić, a nawet jeśli jej skrajna poprawność budzi irytację - to trudno nie podziwiać sposobu, w jaki łagodziła napięcie. Inna sprawa, że czasem przez tą swoją uprzejmość tylko pogarszała sytuację, szczególnie w stosunku do siostry. Narracja (w trzeciej osobie) z perspektywy Jane pozwalała dobrze zrozumieć zachowanie głównej bohaterki, przez co jej postać zyskiwała na wiarygodności.
Żałowałam, że autorka nie zdecydowała się rozbudować postaci drugoplanowych - wydawały się wyjątkowo schematyczne. Co prawda narracja prowadzona jedynie z perspektywy Jane utrudniała nieco zadanie, lecz przecież wystarczyłoby na przykład kilka sugestii co do możliwych przyczyn takiego a nie innego zachowania Melody, nieco więcej głębi charakteru, i już łatwiej byłoby polubić tą postać. Być może rozwinięcie przyjdzie w którymś z kolejnych tomów.
“One must not put trust in novelists, Beth; they create worlds to fit
their own needs and drive their characters mad in doing it.”
Wątek romantyczny, cóż, również mało rozbudowany. Jak na ksuążkę kwalifikującą się jako romans - powiedziałabym, że wyjątkowo oszczędnie przedstawiony. To znaczy i główna bohaterka i jej siostra i całe otoczenie wciąż roztrząsało temat miłości i małżeństwa, lecz trochę za mało dowiedziałam się o partnerze Jane, bym mogła uznać ich związek za wiarygodny. Zważywszy na to, że kolejne tomy skupiają się wokół tej samej pary, pozostaje mieć nadzieję, iż ten brak zostanie nadrobiony.
Sama fabuła jest stosunkowo prosta, toczy się leniwie, by dopiero na sam koniec dramatycznie przyspieszyć. Urok książki tkwi jednak z magii iluzji oraz ciepłej, serdecznej atmosferze, a nie akcji. Polecam raczej wielbicielom romansów epokowych, spragnionym jakiejś odmiany.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz