piątek, 15 sierpnia 2014

Urlop :)


Od dzisiaj przez dwa tygodnie - budzikom śmierć :)

Do zobaczenia we wrześniu :)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Motyle


Tradycyjnie - letnia kolekcja, tych skrzydlatych i kolorowych :)

środa, 13 sierpnia 2014

Recenzja: "Mag niezależny - Flossia Naren" Kira Izmajłowa


Lubię literaturę wschodnią, tak z założenia, więc autorzy rosyjskojęzyczni zwykle mają u mnie duży kredyt zaufania. A kiedy chodzi o książki fantasy - to już w ogóle się nie zastanawiam :) "Mag niezależny - Flossia Naren" Kiry Izmajłowej to klasyczna fantasy, czy może raczej kryminał, którego akcja toczy się w realiach typowych dla literatury fantasy. Wątku miłosnego - nie ma tam co szukać :)

wtorek, 12 sierpnia 2014

Bandzior


Temu to chyba zeszłabym z drogi ;)

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Prezent


Dostałam prezent. Po wakacyjnym pobycie u dziadków Skrzat przywiózł mi samodzielnie zrobione perfumy z płatków róży (oprócz tych na zdjęciu, mam jeszcze drugą fiolkę, z białej róży). Stwierdzić, że zaniemówiłam, to spore niedopowiedzenie :)

Wychowałam się w rodzinie inżynierów, chemików. Miałam wiele do czynienia z różnymi eksperymentami, Skrzatowi też na nie pozwalam, sama zachęcam do doświadczeń.

Ale perfumy? Sam wpadł na ten pomysł, sam robił, jedynie nadzorowany przez babcię i dziadka. Pięknie pachną: tak latem, ogrodem, różami. A że zapach nie utrzymuje się zbyt długo czy zabarwienie mało praktyczne - to mało istotne drobiazgi.

Ech... I jak tu mu się oprzeć? Nawet, kiedy z nadmiaru radości po obdarowaniu mamusi chwilę później przy pomocy drewnianej "sikierki" zrobił w ścianie dziurę.


niedziela, 10 sierpnia 2014

Tajniak :)


Dość często spotykam go w ogródku. Jak to koty, jest cichy i ciekawski, zawsze sprawdza, kto wkroczył na jego teren. Podchodzi ukradkiem, lecz ilekroć na niego zerkam, udaje, iż znalazł się tam przypadkiem albo jest zajęty lizaniem łapki albo śledzeniem ptaków. Kolejne kilkanaście sekund i już zachodzi mnie z drugiej strony...






sobota, 9 sierpnia 2014

Zachłanność i śmieci :/


Gdzie te czasy, kiedy telewizor służył 10 lat i miał się dobrze? Gdzie lodówki, które po 20 latach nadal były sprawne? Nawet te pierwsze komórki, co działały bez zarzutu po kilka lat? Buty, które nie rozpadały się po dwóch sezonach?

O porannym wylegiwaniu się :)


Weekend ma wiele zalet :) Dla mnie jedną z nich jest zwyczaj, który udało mi się wprowadzić w domu - chłopaki wiedzą, że w sobotnie i niedzielne poranki potrzebuję odespać wczesne pobudki w ciągu tygodnia pracy, więc dają mi trochę czasu przed śniadaniem. Co prawda zachowywanie się po cichu nie jest ich mocną stroną, zwykle więc się budzę, ale cała przyjemność polega nie tyle na spaniu, co - wylegiwaniu się w łóżku, w miękkiej pościeli, na pozwoleniu myślom, by szybowały beztrosko.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Recenzja: "Magic Breaks" Ilona Andrews


Serię o Kate Daniels zaczęłam czytać niedawno, więc mając świeżo w pamięci wydarzenia z szóstego tomu, "Magic Rises", z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego. Zapowiedzi dotyczące spotkania z ojcem Kate oraz ujawnione przez autorów spoilery tylko podsycały napięcie...

"Magic Breaks" Ilony Andrews mnie nie rozczarował :)

Coś czekoladowego


Kiedy jestem niewyspana lub zmęczona, mam ochotę na czekoladę. Właściwie, jak się zastanowić, zawsze mam ochotę na czekoladę :) Byle tylko była to prawdziwa czekolada, a nie coś słodkiego i brązowego, o bliżej nie sprecyzowanym składzie.

Może więc wieczorem zrobię sobie filiżankę czekolady na gorąco? Zagrzać mleko, wkruszyć czekoladę i mieszać, by się rozpuściło, przelać do kubka i wrzucić kilka słodkich pianek? Albo czekoladowe fondue z owocami...? Albo - placek z wiśniami, taki na kruchym spodzie, na to świeże owoce, czekoladowe wiórki, a na wierzch kołderka z ubitych białek? 

Mmmm... Zdecydowanie, muszę dziś zrobić coś czekoladowego.



wtorek, 5 sierpnia 2014

Recenzja: "Na Krawędzi" Ilona Andrews


Przyznaję, że wahałam się przed sięgnięciem po tą książkę. Lubię serię o Kate Daniels i obawiałam się, że być może nastawiam się na zbyt wiele, szczególnie, iż zamiast duetu państwa Gordon tym razem jest występ solowy pani Ilony...

sobota, 2 sierpnia 2014

Recenzja: "Protektorat parasola"

 

"Bezduszna" Carriger Gail wpadła mi w oko jakiś czas temu. W końcu zdecydowałam się sięgnąć po nią i... już po kilku stronach, zniechęcona niedorzecznymi tekstami, miałam ochotę ją odłożyć. Potem jednak uznałam, że przebrnę jeszcze parę kartek, zobaczę, czy pierwsze wrażenie okaże się trafne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...