Weekend ma wiele zalet :) Dla mnie jedną z nich jest zwyczaj, który udało mi się wprowadzić w domu - chłopaki wiedzą, że w sobotnie i niedzielne poranki potrzebuję odespać wczesne pobudki w ciągu tygodnia pracy, więc dają mi trochę czasu przed śniadaniem. Co prawda zachowywanie się po cichu nie jest ich mocną stroną, zwykle więc się budzę, ale cała przyjemność polega nie tyle na spaniu, co - wylegiwaniu się w łóżku, w miękkiej pościeli, na pozwoleniu myślom, by szybowały beztrosko.
Ostatnio słuchałam radiowej audycji o zdrowym śnie i pewien specjalista przekonywał, iż takie pozostawaniu w łóżku, kiedy się nie śpi, nie pomaga nabrać sił, a wręcz przeciwnie - wywołuje zmęczenie i zaburza zdrowy rytm dobowy.
Teraz mam dylemat - czy zachować się rozsądnie, wstawać tak, żeby czuć się wypoczętym i optymalnie wykorzystać każdą godzinę dnia, czy w całkiem nierozsądny sposób pozwolić sobie na to przyjemne lenistwo?
Ech, żeby tylko takie zmartwienia mieć w życiu :)
To mój letni kącik :)
A poniżej jedna z dwóch moich ulubionych kawiarni. To o niej myślałam, kiedy wyobrażałam sobie kawiarnię w PTA.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz