Kiedy jestem niewyspana lub zmęczona, mam ochotę na czekoladę. Właściwie, jak się zastanowić, zawsze mam ochotę na czekoladę :) Byle tylko była to prawdziwa czekolada, a nie coś słodkiego i brązowego, o bliżej nie sprecyzowanym składzie.
Może więc wieczorem zrobię sobie filiżankę czekolady na gorąco? Zagrzać mleko, wkruszyć czekoladę i mieszać, by się rozpuściło, przelać do kubka i wrzucić kilka słodkich pianek? Albo czekoladowe fondue z owocami...? Albo - placek z wiśniami, taki na kruchym spodzie, na to świeże owoce, czekoladowe wiórki, a na wierzch kołderka z ubitych białek?
Mmmm... Zdecydowanie, muszę dziś zrobić coś czekoladowego.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz