czwartek, 24 sierpnia 2017

"Once Burned" Jeaniene Frost


Dopiero kiedy zaczęłam czytać "Once Burned", pierwszy tom trylogii "Night Prince", przypomniało mi się, dlaczego miałam problem z wampirami w książkach Jeaniene Frost - te ich zielone lampki w oczach są bardziej śmieszne niż straszne. Ponieważ jednak lubiłam Cat i Bonesa z "Nocnej Łowczyni", przynajmniej w początkowych tomach, postanowiłam dać tej książkę szansę. Cóż, Bones był przynajmniej zabawny, Vlad nie bardzo.

She's a mortal with dark powers...

After a tragic accident scarred her body and destroyed her dreams, Leila never imagined that the worst was still to come: terrifying powers that let her channel electricity and learn a person's darkest secrets through a single touch. Leila is doomed to a life of solitude...until creatures of the night kidnap her, forcing her to reach out with a telepathic distress call to the world's most infamous vampire...

He's the Prince of Night...

Vlad Tepesh inspired the greatest vampire legend of all—but whatever you do, don't call him Dracula. Vlad's ability to control fire makes him one of the most feared vampires in existence, but his enemies have found a new weapon against him—a beautiful mortal with powers to match his own. When Vlad and Leila meet, however, passion ignites between them, threatening to consume them both. It will take everything that they are to stop an enemy intent on bringing them down in flames.

Po nieco niewyraźnym początku akcja toczyła się w błyskawicznym tempie. Podobało mi się to, że przynajmniej do pewnego momentu Vlad przedstawiany był jak na Vlada Palownika przystało, jako bezwzględny, wyrachowany drań. Do pewnego momentu, gdyż im więcej się o nim dowiadywałam, tym mniej atrakcyjniejszy się wydawał. Kocie ruchy i wymruczane leniwym głosem świństewka nie wystarczają, aby zrobić na mnie wrażenie, a ten Vlad nie miał w sobie wiele więcej. W dodatku autorka jakby nie mogła się zdecydować, czy Vlad jest wszechpotężny i niepokonany, czy to jednak jego wrogowie mają przewagę.

“I’m the only authentic Vlad. Everyone else is merely an envious imitation.”  

Przeszkadzała mi nadmiernie rozdmuchana erotyka i kolejne odsłony osobowości głównego bohatera. To nie tak, że nie dopuszczam, by bohater romansu nie mógł odczuwać zbyt wielu emocji. Ale kilkusetletni wampir - znany z okrucieństw - który stoi przed szafą i zastanawia się, jak wystroić się na spotkanie z rodziną dziewczyny? Serio? 

“All of you, leave," Vlad responded curtly.
"That's not nice," I mumbled. "You should talk to them before you bite them, too. Common curtesy.” 

Jestem prawie pewna, że Vlad występował w którejś z części "Nocnej Łowczyni" i przeszło mi nawet przez myśl, by sprawdzić w której, lecz potem przypomniało mi się, że kolejne tomy po drugim za bardzo mnie drażniły, by chciało mi się do nich wracać. Zresztą Cat i Bones pojawiają się na chwilę i tutaj, zupełnie nie wiadomo po co. Chyba jedynie, by przypomnieć się czytelnikom.

Główna bohaterka, Leila, była jakaś taka... bez wyrazu. Ani szczególnie silna (chodzi mi o wewnętrzną siłę), ani o budzącym szacunek charakterze. Nie budziła ani sympatii ani żadnych innych emocji.

“I stretched out my hands as if to ward him off. “Not yet. I want to know what your end game is first.”
Another flash of teeth, this time showing his fangs.
“To have you screaming my name within the hour.” 


Podsumowując można powiedzieć, iż "Once Burned" to historia prostej dziewczyny o niezwykłych zdolnościach (ale zdolnościach tylko paranormalnych) wciągniętej po pierwsze w krwawy konflikt pomiędzy potężnymi wampirami, po drugie - do łóżka jednego z nich. Pożądanie od pierwszego wrażenia i zapewnienia w stylu: "po moim trupie, na pewno się z tobą nie prześpię". Ugh... Nie odczuwam najmniejszego zainteresowania pozostałymi częściami trylogii.

PS. Książka została wydana również po polsku - jako "Pierwszy dotyk ognia".



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...