sobota, 18 maja 2013

Rodos, cz. 6 - miasto Rodos (II)


Ta "pozostała" część starego miasta, to obszar, w którym rezydowali kupcy, rzemieślnicy i... cała reszta. Barwna, krzykliwa mieszanka ludzi oraz towarów - tak jest tam do dziś. Niewysokie domki, średniowieczny układ ulic na "kratownicę", zapomniane zaułki, do których można uciec od gwaru - wszystko to tworzy niesamowity klimat. Może odrobinę męczący, ale też wbijający się w pamięć.




Poniżej ulica Sokratesa, główna "oś" handlowa. Wszystkie uliczki nosiły nazwiska słynnych Greków. Podczas gdy tych najbardziej znanych dało się łatwo odczytać, to przy wielosylabowych, dłuuuugich i podobnie do siebie brzmiących nazwiskach nietrudno o pomyłkę. W drodze powrotnej odrobinę się pogubiliśmy.


Wygodne blaszane wdzianko. Cena: 800 euro.




I proszę, jakieś ruiny jeszcze. Te tutaj to chyba pozostałości świątyni Afrodyty.










Skrzat był baaardzo zainteresowany... "zwiedzaniem"...


Poręczne otwieracze do butelek.



Małą kolumienkę? Do wyboru do koloru. Pod warunkiem, że chcesz białą.


Ten pan nie próbował nam sprzedaż swojej papugi, a jedynie - namawiał do skorzystania z restauracji :) Zresztą naganiacze stali tam na każdym rogu - "tylko u nas jest smacznie/czysto/chłodno/piękny widok"...

Kotów w samym Rodos nie wypatrzyliśmy wiele, tylko przy niektórych restauracjach. Ale jak już były - to prezentowały się okazale.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...