Pusta, prosta droga, wypalone słońcem zbocza i dzikie plaże :)
Apolakkia. Cicha, spokojna i bardzo przytulna mieścina. Na stacji benzynowej,gdzie tankowaliśmy, oderwaliśmy panią od przycinania róż. Podeszła do kasy, zsunęła okulary na czubek nosa i wyjrzała przez okno uznając, że należność się zgadza...
Jakieś 4 km od Apolakki jest tama oraz sztuczny zbiornik. Nic wielkiego - od połać wody w tym wysuszonym na wiór krajobrazie. W tej bezludnej, skwierczącej z upału okolicy spotkaliśmy sympatyczną parę z Kijowa. Pan akurat szykował się do łowienia ryb - w stroju nurka i z harpunem w dłoni.
Dom wydaje się niepozorny, ale jest wspomniany chyba w każdym przewodniku - rezydencja w klasycznym włoskim stylu, pozostałość po okupantach... |
Gaj oliwny - w opowieściach "brzmi" lepiej niż wygląda. |
A to już Monolithos, sama wioska, zamek będzie w następnym poście.
Tam, na tej samotnej (mono-lithos) skale, widać już zamek... |
Słonko na Twoich zdjęciach często wygląda to lepiej niż w rzeczywistości :) Widzę, że do wielu miejsc sama nie dotarłam, dobrze więc, że mogę podziwiać Twoje dzieła :)
OdpowiedzUsuń