środa, 22 maja 2013

Rodos, cz. 11 - Monolithos


Ruiny zamku Joannitów w Monolithos były jedną z pierwszych rzeczy, jakie obiecałam sobie odwiedzić na tej wyspie. Co zrobić, mam ogromną słabość do tego rodzaju miejsc :) Z XV-wiecznego zamku, wybudowanego na samotnej skale, za wiele nie pozostało, kawałek murów i mała kaplica (wg przewodnika: "kaplica św. Pantelejmona i być może św. Jerzego), widoki za to były niesamowite :)


Co ciekawe - wstępu do zamku nikt nie pilnuje ani tym bardziej nie pobiera opłat. Parkingi (zresztą wszędzie, gdzie dotarliśmy, poza miastem Rodos) są bezpłatne. U stóp zamku stoi niewielka kawiarnia i sklep z pamiątkami, sympatyczne miejsce, by odświeżyć się kawą z lodami.

Źródło: http://www.reddit.com/r/castles/comments/16rwsm/monolithos_greece_built_in_1480_on_top_of_the/


I znów coś, czego nie "czuć" na zdjęciu - ten skwar, palące słońce...







Do obserwowania zbliżających się do wyspy statków - twierdza miała doskonałe położenie.




Kiedy zeszłam nieco niżej, mury aż roiły się od mniejszych i większych jaszczurek.

Moi osobiści rycerze woleli pozostać na posterunku - w cieniu.


I jeszcze parę zdjęć z dalszej drogi...

Siana

Te kapliczki... są tam na każdym niemal zakręcie.

Wyblakły, wypalony krajobraz...


Niektóre zakręty robiły wrażenie.

Część mojej duszy, ta łaknąca wędrówki po górach, pojękiwała tęsknie i nijak nie dawała się przekonać, że te góry są zbyt suche, porośnięte nieprzyjazną, kolczastą makią.







Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...