Taki okrągły post :)
Usiłuję
skończyć obrabiać zdjęcia z Grecji, ale mam ich zdecydowanie za dużo
(nie wszystkie nadają się do publikacji tutaj :D ). Gdzieś tam już na
horyzoncie widzę koniec, chciałabym jednak od razu, póki wrażenia są
jeszcze świeże, zrobić fotoksiążkę.
Wiosna tymczasem nie czeka, co dzień pokazuje coś nowego. Więc chodzę za nią z aparatem, nie potrafię się oprzeć pokusie tej świeżej zieleni, pastelowym odcieniom, światłu, przecie za chwilę już te kolory dojrzeją, zakurzą się... No i kolejna porcja zdjęć czeka. Dziś - krótki spacer przez las, z początku maja.
Jesteś bardzo produktywna :)
OdpowiedzUsuńja o fotoksiążce myślę często i na myśleniu się kończy, bo jakoś ciężko mi się za to zabrać. A taka z Greckich wysp byłaby pewnie fantastyczna :)