Rzadko mam okazję się tam powłóczyć, ale kiedy już się wybieram - to zawsze z aparatem. Tym razem dzień był deszczowy, ulice dość puste, więc aż prosiło się, by przystanąć i zamyślić się, jak to kiedyś mogło wyglądać. Kto chodził tymi uliczkami?
Zapraszam na krótki spacer po moim ukochanym mieście :)
Zapraszam na krótki spacer po moim ukochanym mieście :)
Taka tabliczka na drzwiach zdecydowanie pobudza ciekawość. Poszperałam, sprawdziłam. Do klubu faktycznie trzeba mieć kartę, lecz można ją wyrobić sobie już przy pierwszej wizycie. A sam salon... wydaje się interesującym miejscem spotkań ludzi, którzy chcą czegoś więcej. Ach, nie wyjaśniłam zbyt wiele - kto ciekawy, musi sam dociec :)
Taki widok z kolei - budzi żal. Mam nadzieję, że uda się w porę uratować imponujący budynek.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz