poniedziałek, 14 lipca 2014

Bez ogródek


W ostatnich "Wysokich Obcasach" pojawił się na artykuł/reportaż o serwisie randkowym dla osób pozostających w związkach. Niby nic nowego - zdrada jest chyba tak stara jak sama ludzkość. Nie znam szczegółowych badań w tym zakresie, lecz podejrzewam, że popularność "skoków w bok" w poszczególnych epokach wahała się, ale nie szczególnie drastycznie.

Dziś jednak, w dobie łatwego dostępu do informacji i odchodzenia od tradycyjnych wartości - słyszy się, czyta się o tym więcej. Ludzie korzystający z anonimowości Internetu - chętniej o tym opowiadają.

"Mam rodzinę, dwóch synów i żonę, która może nie jest demonem seksu, ale jest wspaniałą matką i wierną żoną, więc nie chciałbym tego zmieniać. (...) Pytasz o wyrzuty sumienia? No co ty."

"Na milczeniu, pomijaniu niektórych spraw, zbudowany jest niejeden związek. Czy to dotyczy finansów, czy łóżka - jaka to różnica? (...) Że ranię żonę? Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal."

"- Niektórzy są tu dla namiętności, wspólnych wyjazdów, a niektórzy dla półgodzinnego bzyku raz na dwa tygodnie. Jak idziesz na miasto, to czeka cię zgadywanie: czy tylko ty chcesz iść do łóżka, czy kobieta też. A tu nie ma tego problemu. Wszystko jest jasne i czytelne. (...)
Mówi, że przez całe dzieciństwo był wychowywany na grzecznego, to teraz chce być niegrzeczny. Ma rodzinkę (żona, córka) i dobrze się w niej czuje."


Po lekturze wspomnianego artykułu czułam się... zszokowana? Nie, raczej nie. Aż tak naiwna nie jestem. Raczej zniesmaczona. Porządnie zdegustowana. Ktoś może się zastanawiać, nad nowym, otwartym modelem związku, dla mnie to jednak pytanie o szacunek dla drugiego człowieka.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...