środa, 9 lipca 2014

Recenzja: Kim Knox i Agamemnon Frost


"Agamemnon Frost and the House of Death" aut. Kim Knox był moim pierwszym spotkaniem z literaturą steampunk i... nie zachwycił mnie. To nie tak, że zupełnie zraziłam się do gatunku, ale po prostu ten świat nie zainteresował mnie na tyle, bym sprawdzała innych autorów. Tym bardziej że Kim Knox zbiera wśród fanów gatunku wysokie recenzje.



Liverpool, 1891
Decorated artilleryman Edgar Mason was forced to find new work when the British Empire replaced its foot soldiers with monstrous machines. Now he waits on the Liverpool elite as a personal servant. He has just one rule: he won't work for fashion-addled dandies.
Agamemnon Frost, however, is far from the foppish man-about-town he appears to be. He's working to protect the Earth from an alien invasion being planned by a face-changing creature known as Pandarus. And on the night he plans to confront the aliens, he enlists Mason to assist him.
For a man to love a man is a serious crime in Victorian England. But when Mason meets Frost, his heart thunders and his blood catches fire. And when Pandarus drags the two men into the torture cellars beneath his house of death to brainwash them, Mason's new passion may be all that stands between him and insanity.

Nie mam też nic przeciwko romansom M&M: ten akurat wątek, znajomość Masona i Agamemnona, był jednym z nielicznych atutów opowiadania: Frost to "typowy" arystokrata, pewny siebie i bardzo władczy, a Mason... Wrzucony w zupełnie niezrozumiałą dla niego sytuację próbuje się w tym wszystkim połapać (pod tym względem czułam z nim solidarność) i walczy o życie.

Książka zaczyna się w momencie, gdy Agamemnon Frost, ekscentryczny, elegancki, ale i tajemniczy arystokrata, zatrudnia Masona, byłego żołnierza, obecnie starającego się różnymi sposobami zarobić na swoje utrzymanie, jako  osobistego służącego, który ma towarzyszyć mu na wieczornym przyjęciu. Ich spotkanie jest zupełnie przypadkowe - Masona do tego zadania skierowała agencja pracy tymczasowej (czy jak to się w owych czasach nazywało), lecz obydwaj panowie już od pierwszych słów czują między sobą tą iskrę. W wiktoriańskiej Anglii związki pomiędzy mężczyznami są niedozwolone, więc ich reakcje są nadzwyczaj ostrożne. Zresztą Frost kryje w sobie więcej tajemnic...

Dlaczego nie przypadło mi do gustu?

Być może opowiadanie było zbyt krótkie - ile można przedstawić na 86 stronach? Nie zdążyłam wczuć się w klimat historii, pojąć zasad według jakich funkcjonuje ten świat i trudno było mi się skupić na rozwoju akcji. Być może sprawiła to wiadomość o tym, z kim bohaterowie musieli się zmierzyć (powiedzieć, że było to zaskoczeniem, to niedopowiedzenie). Świat steampunk to dla mnie nowość. Z tego, co się orientuję, to pierwsza część serii o Agamemnonie, być może tylko wprowadzenie. Nawet jeśli, nie zachęciło mnie do kontynuacji.

He couldn’t breathe and duty, the fight, everything but the man in front of him was forgotten. He needed... Sweat slicked the base of his spine and his balls ached. He needed him. How did Frost do it? He’d not said a word. They were facing their death in a hole in the ground...but the shining heat in Frost’s eyes, the promise of his mouth, of it devouring him forced Mason to think of Frost fiercely fucking him against the nearest wall.
“How...how did you know?” Mason wet his lips. “About me. About what, about who I like.”
Frost stepped forward and his lips teased, tasted. A hint of his breath and the brief tormenting touch of his tongue forced a groan from Mason. 
“I didn’t. But you’re mine now.”

Moja ocena: 3/10 (i to tylko ze względu na kreację Frosta).


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...