Niemal co dzień idąc do pracy spotykam po drodze mężczyznę, który swoim strojem przyciąga nie tylko moją uwagę. Bez wątpienia jest oryginalny - bo nie jest zbyt częstym widokiem na naszych ulicach męski strój, składający się z krwiście czerwonych spodni, granatowej marynarki i błękitnej koszuli. Do tego dodajmy fantazyjnie zwiniętą chusteczkę, wsuniętą w kieszeń marynarki, torbę, którą trudno byłoby nazwać aktówką czy luźno owinięty wokół szyi szal. Ktoś mógłby parsknąć śmiechem, rzucając obraźliwy komentarz, mi jednak ten widok się podoba, cenię sobie oryginalność. Dodatkowo charakterystyczne okulary w cienkich, złotych oprawkach podpowiadają mi, że to niekoniecznie nasz rodzimy styl. W Berlinie pan ten nie wzbudziłby sensacji i czasem sobie myślę, że naszym polskim mężczyznom brak fantazji i odwagi, by pokazać coś innego.
I znów sobota.
Dokąd ten czas tak goni??
Zgadzam się, kobiety już bardziej pozwalają sobie na zabawę modą, natomiast jeśli chodzi o mężczyzn to jest nudno.
OdpowiedzUsuńTaaa sobota? niezauważyłam :)