Jakiś czas temu zamieściłam na chomiku małą ankietę i jej wyniki, dość jednoznaczne, pomogły mi podjąć decyzję. Sama i tak skłaniałam się coraz bardziej ku temu zupełnie nowemu pomysłowi, jak go sobie roboczo nazwałam - "mrocznemu". To będą realia "naszego" świata, ale z niewielką dawką tajemniczej mocy. Fabuła nabiera już kształtu, ba, od razu rysuje mi się szkic na dwie części (oddzielone kilkumiesięczną przerwą).
Całość byłaby napisana z punktu widzenia B., zatem narracja pierwszoosobowa. Po tragicznej śmierci rodziców dziewczyna musi uciekać. Pomaga jej przyjaciel (wiem, to brzmi już znajomo, ale tym razem potoczy się zupełnie inaczej). Przyjeżdżają do miasteczka, gdzie niemal wszyscy serdecznie ich przyjmują. Tylko komu tak naprawdę można zaufać??
Będzie o tym, czym tak naprawdę jest dobro, czym zło. O prawie człowieka do wolności, o samotności między ludźmi. O tym, co nas motywuje do działania i... pewno w trakcie pisania pojawią się kolejne pytania ;)
Zabrzmiało może nieco zbyt poważnie, ale nie będzie tak źle. Thriller/romans/trochę (ale tylko trochę) fantasy. I oczywiście będę starała się wszystkich zaskoczyć ;)
Zdjęcie, które wkleiłam u góry, będzie graficznym motywem przewodnim. Bo jest właśnie tak mroczne... Muszę znaleźć sobie jeszcze jakąś melodię, coś w rodzaju "Lux aeterna" C.Mansella - niepokojące, pełne emocji.
Staram się nie spieszyć, pozwalać, by ta historia na razie rozwijała się w mojej głowie (ale jak widzę Edwarda siedzącego nocą na tarasie, z butelką wina i gitarą... to ciężko mi nie próbować tego od razu opisać). Jeszcze nie wiem, w którą część kontynentu ich rzucić, brakuje mi wielu szczegółów. Ba, nie mam jeszcze nawet tytułu. Powoli, najpierw chcę skończyć "Bandytę".
Drugiego opowiadania, które chodzi za mną już od roku, "Samotność serca", nie chcę tak całkiem porzucać. Nie czuję się na siłach, by pisać dwa na raz... ale może tak powoli, pomalutku bym je jednak pociągnęła. Nie będę jednak publikować, dopóki nie będę miała gotowej większości.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz