sobota, 9 lipca 2011

Lubiąż


Lubiąż, pocysterski zespół klasztorny na Dolnym Śląsku.

Drugi co do wielkości obiekt sakralny na świecie (największym jest hiszpański Eskurial), największe na świecie opactwo cysterskie. Powierzchnia samych dachów to 2,5 ha. Zabytek klasy zerowej, perełka śląskiego baroku.



Ile osób wie, że mamy w Polsce takie cuda??

Z daleka prezentuje się imponująco. Kiedy jednak przyjrzeć mu się z bliska, żal chwyta za serce - wiele spośród 600 okien jest po prostu zabitych deskami, tynk się osypuje, a w środku... Poza kilkoma odrestaurowanymi salami nie ma zupełnie nic - nagie ściany, walające się cegły, pleśń...






Najdłuższa na świecie barokowa fasada - 223 metry długości! To naprawdę robi wrażenie!


Lubiąż, jak wszystkie tego rodzaju zabytki, ma ciekawą historię. Zainteresowanych odsyłam na stronę Fundacji czy chociażby do Wikipedii. Wojny, przechodzenie z rąk do rąk pod władaniem polskim, czeskim, austriackim, pruskim... Jak cały Dolny Śląsk. 

W czasie II wojny światowej Niemcy najprawdopodobniej uruchomili w klasztorze produkcję części do rakiet V1 i V2, po barokowych korytarzach jeździł ciężki sprzęt. Dzieła zniszczenia dopełniły wojska radzieckie, stacjonujące tam przez trzy lata. W poszukiwaniu cennych rzeczy zdewastowali m.in. złożone w krypcie mumie Piastów, opatów, zakonników. Później w klasztorze przez jakiś czas funkcjonował szpital psychiatryczny (ciekawe, że takie szpitale często mieszczą się w bardzo... nastrojowych budynkach).

Od ponad 20 lat trwają starania o odbudowę kompleksu. Zbierane są fundusze, prowadzone różne prace. To żmudne zadanie i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się powiedzie. Teren jest ogromny. Był jeden duży inwestor, znana i nieżyjąca już amerykańska gwiazda, skończyło się jednak tylko na planach.


Obecnie odnowione są przede wszystkim dwie reprezentacyjne sale - Sala Książęca i refektarz.

Sala Książęca, o powierzchni 400 m.kw. i wysokości ponad 13 metrów robi niezwykłe wrażenie. Tak, skromność opatów aż bije po oczach... Swoją drogą ciekawe są też poustawiane w klasztornym parku rzeźby, a raczej ich marne pozostałości. Jeżeli ich zadaniem było wywoływanie u zakonników refleksji... to z pewnością dobrze się sprawowały. Nie wiem tylko, czy o takie myśli chodziło.




Taka mała ciekawostka, ta pani "wystająca" z plafonu...


Przewodnik opowiadał sporo interesujących informacji, nie pamiętam już tego jednak. Zdjęcia pochodzą z kwietnia 2009 r. 

Refektarz ze specjalnie skonstruowanym sklepieniem.


I dla porównania - te nieodnowione przestrzenie. Tak właśnie wygląda większość kompleksu...




Doszczętnie ograbiony kościół NMP...


Kiedyś ściany zdobiły wielkie obrazy. Kilka z nich znalazło się w muzeach, reszta - "pogubiła" się w czasie wojny. Zostały tylko ramy.



Tak wyglądało to przed ostatnią wojną.


Szkoda.

Pozostaje mieć nadzieję, że kompleks w Lubiążu nie rozsypie się do reszty...


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...