sobota, 2 lipca 2011

Kościół pokoju

Fotografia architektury nie jest moją mocną stroną i nie mogę się zasłaniać brakiem odpowiedniego obiektywu, jednakże raz po raz odnajduję w sobie nieco ambicji, by spróbować sił na tym polu, albo też napotykam na drodze coś, co koniecznie trzeba udokumentować. Toteż... czasem będę tu wklejać takie moje próby.

Na początek Kościoły Pokoju - w Świdnicy i w Jaworze.

Nie będę zanudzać historią, kto chce, może sobie zajrzeć do odpowiednich książek. Tak w wielkim skrócie - w połowie XVII w. na mocy tzw. pokoju westfalskiego, kończącego wojnę trzydziestoletnią, śląscy protestanci zyskali prawo do wybudowania trzech świątyń na terenach będących pod panowaniem katolickiego władcy. W ten sposób powstały kościoły: w Świdnicy, w Jaworze i w Głogowie (ten ostatni nie dotrwał do naszych czasów). 

W przewodnikach czy wikipedii można znaleźć sporo informacji o tym, jak długo były budowane, jak zbierano na nie fundusze... Ja ograniczę się do ciekawostek - w warunkach pokoju zaznaczono, iż kościoły te nie mogły być budowane z cegieł, kamienia czy żelaza (nie ma w nich ani jednego gwoździa!!) - powstały więc drewna, słomy, gliny). Nie mogły mieć tradycyjnego kształtu, a umiejscowione powinny być poza murami miejskimi, jednakże nie dalej niż na odległość armatniego strzału (katolicy okazali się być bardzo praktyczni).





Choć oba mają zbliżoną wielkość Kościół Pokoju w Jaworze wydaje się być większy. Ma 43,5 m długości, 14 m szerokości, 15,7 m wysokości i mógł pomieścić 6.000 osób!!



Gorąco polecam odwiedzenie tego miejsca. To jedna z tych świątyń, w których czuje się... obecność Boga. Ogromna przestrzeń, stonowany, dość ciemny kolor bogatych, lecz nie przesadnych zdobień. Człowiek wydaje się tam być malutki.

Widziałam wiele kościołów, większych od tego. Widziałam marmurowe kolumny i strzeliste łuki. Ta drewniana świątynia zrobiła jednak na mnie nie mniejsze wrażenie.Zachwyciła mnie nie tylko finezja wykończenia, pomysłowość budowniczych, ale i drobiazgi  -dokręcone do ławek maleńkie tabliczki z nazwiskami członków wspólnoty, którzy tam zasiadali... Mówi się, że ludzie przeminą, a kamienne budowle pozostaną. W Jaworze pozostali również ludzie, którzy wznieśli tamten kościół. 



Kościół Pokoju w Świdnicy ma 44 m długości, 30,5 m szerokości i mieści 7.500 osób, w tym 3.000 na miejscach siedzących. Który ze współcześnie budowanych kościołów pomieściłby tyle ludzi?


Tak jak kościół w Jaworze jest wewnątrz dość surowy, szaro-niebieski, tak ten świdnicki - lśni pysznym złotem. Wydaje się być przez to jaśniejszy i cieplejszy.


Inne są też zdobienia - nie ma już w nich tej surowości, wręcz przeciwnie, przepychem dorównują wielu świątyniom katolickim. W końcu to była epoka baroku.


Ciekawostką, która przykuła moją uwagę, był ten przeszklony balkonik (nie znam fachowej nazwy) na zdjęciu poniżej. Zdjęcie może tego nie oddaje, kiedy jednak oglądałam to na żywo - czułam taki delikatny powiew orientu...





Za ołtarzem, wśród zdemontowanych elementów wystroju, znalazłam taką rzeźbę. Mało kościelną dla mnie... ale ja się nie znam :)


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...