Po sobotnim tradycyjnym przeglądzie prasy czuję się... nieco przygnębiona. Historyczno-nacjonalistyczne przepychanki w naszym sejmie. Jawna i niczym nieograniczona inwigilacja w internecie. Potępienie księdza, który nie tylko mówił, ale działał w duchu prawdziwego dialogu między religiami, oraz to nieustanne zadziwienie postawą papieża, który chce odbudować Kościół. Obrzydliwa chciwość na każdym szczeblu, wykorzystywanie stanowisk, pozycji oraz znajomości dla usprawiedliwienia tudzież zamaskowania pazerności. Tyle "porządna" prasa, w którą trzeba się uważniej wczytać... Dla porównania otwieram jeden z portali informacyjnych lżejszego kalibru: tragiczny wypadek, morderstwo, półnagie fotki przyłapanych celebrytów, zdjęcia zapłakanej wdowy i sieroty, i temu podobne sensacje.
Zniechęcające.
Tego naprawdę się nie chce czytać. Ale też przymykanie oczu na niektóre sprawy oznacza przyzwolenie dla tych wszystkich nagannych moralnie działań. Dla polityków, lekarzy, nieuczciwych urzędników, oszustów etc. Jak długo ktoś nie zostanie osobiście dotknięty - nie interesuje się tematem. Och, to dobre, żeby podyskutować gorączkowo na imprezie, po paru kieliszkach.
A kto sprawdził, która z polskich firm odzieżowych zlecała produkcję w fabryce w Bangladeszu? Kwietniowa katastrofa kosztowała życie grubo ponad tysiąc osób. Zachodnie firmy zrzuciły się na pomoc rodzinom ofiar, polski producent nie widzi takiej potrzeby. W końcu klientów to i tak nie obchodzi... Nie tylko oni korzystali z taniej siły roboczej, jedynie oni tak "wpadli".
Ja sprawdziłam, ubrań tego producenta na pewno więcej nie kupię. Wiadomości telewizyjnych od dawna nie oglądam, ale staram się zawsze znaleźć czas, by poczytać, przedrzeć się przez popkulturową papkę informacyjną, poczytać coś więcej niż tylko te oficjalne, podtykane mi pod nos komunikaty. Próbuję wyrobić sobie własne zdanie.
Może gdyby więcej osób wykazało zainteresowanie - problemami okolicy, w której mieszkają, edukacją, gospodarką, ale i tym, co się dzieje na świecie - wszystkim nam żyłoby się lepiej?
Aż wstyd mi się przyznać, ale nic nie czytam, wiadomości ostatni raz oglądałam jakiś miesiąc temu, co dziennie powtarzam sobie, że powinnam śledzić co się dzieje na świecie, a nie zamykać się tylko w tym co dzieje się wokół mnie, ale mi nie wychodzi :/
OdpowiedzUsuń