Korzystając z obecności rodziców/dziadków wypuściliśmy się z mężem do kina. Wybór padł na "Dziewczynę z tatuażem" i... ku naszemu zaskoczeniu niewiele brakowało, a nie dostalibyśmy biletów, pomimo iż byliśmy sporo przed początkiem seansu (byliśmy przygotowani na szybki kurs do innego kina tego samego wieczoru).
Rzadko mi się to zdarza napisać (wolę czytać niż oglądać, filmów oglądam raczej mało) - ale obraz ten zrobił na mnie wrażenie, co mnie samą zdumiało, gdyż z założenia nie lubię filmów sensacyjnych, kryminalnych, akcji czy jak to tam nazwać.
Książek Larssona nie czytałam. Wszystkie trzy tomy stoją już od przeszło roku na biblioteczce mojego brata, jak dotąd jednak nie miałam okazji się za nie zabrać. Teraz pewno już się skuszę... Tak na marginesie - zazwyczaj najpierw czytam książkę, dopiero później mam okazję poznać film. Tym razem było odwrotnie, ciekawe, jakie będą wrażenia po lekturze...
Spodziewałam się raczej czegoś w stylu "Ghostwriter" (który zresztą bardzo mnie rozczarował), ta historia jednak była wciągająca, trzymała w napięciu. Nie pogubiłam się, dało się nadążyć za fabułą, jedynie odpuściłam sobie próby ogarnięcia drzewa genealogicznego Vangerów.
I chociaż zakończenie (przynajmniej głównego wątku - śledztwa) jest klasycznie optymistyczne, to jednak całość nie robi takiego wrażenia - ani obrazy, ani bohaterowie nie są ugłaskani, wręcz przeciwnie... Trudno, aby przedstawione tam zdarzenia nie poruszały. Nie przeżyłam katharsis, nie obudziły się we mnie żadne refleksje, jednak film był moim zdaniem życiowo niezwykle brutalny, a dwójka głównych bohaterów - frapująco skomplikowana, no dobra, ona była skomplikowana, a on... Craig może i jest sztywny, lecz jego widok w kilkudniowym zaroście i zgrabnie skrojonym płaszczu wiele wynagradza. A sama czołówka, obrazy i muzyka, to moim zdaniem małe dzieło sztuki.
***
Nie mogłam się oprzeć, by nie wrzucić tu wiersza, o którym ostatnio przypomniała mi W. Stary, ale zawsze aktualny. Dobrze jest mieć to na uwadze.
Biernacki-Rodoć Mikołaj
Idylla maleńka taka
Idylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota,
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera.
Panterę lew rwie na ćwierci,
Lwa - człowiek; a sam, po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka.
Ja czytalam, książka zrobila na mnie wrażenie, oglądalam także wersję szwedzką filmu, też zamierzam pójść na wersję amerykańską, porównam sobie :)
OdpowiedzUsuń