poniedziałek, 4 marca 2013

Przedwiosenne osłabienie?


Słońca wstaje coraz wcześniej, dni wyraźnie już się wydłużyły. Jeszcze nie ma zieleni, przynajmniej nie tej świeżej, głoszącej o Nowym, ale ptaszyska wydzierają gardła w tak radosnej pieśni, że trudno się nie uśmiechnąć.

Wiosna nadciąga, wielkimi krokami.

A wraz z nią chyba jakieś przesilenie, gdyż pomimo słońca ciężko zebrać siły. Ale to minie, jeszcze tydzień, dwa i wskoczy się w rytm. Za miesiąc Święta, za dwa miesiące urlop, póki co trzeba jakoś pchać ten wózek. Małymi kroczkami, podnosząc się po potknięciach i zwalniając na zakrętach, ale do przodu, nie cofając się.


Czas w niemożliwy sposób przyspieszył, nie mogę z niczym się wyrobić :/







- Nie dotykaj mnie!



Odsunął się unosząc dłonie w geście, który miał świadczyć o braku złych zamiarów, lecz w żaden sposób mnie nie przekonał. Wpatrywałam się w niego nieufnie.



- Potrafisz walczyć – mruknęłam.



- To jeszcze nie zbrodnia.
  
***



Nie byłam pewna, co mnie wyrwało ze snu, po chwili za to uświadomiłam sobie, że leżałam wtulona w Edwarda, jego ramiona zaciskały się ciasno dookoła mnie. To powinno mnie uspokoić, lecz zamiast tego… Wyczuwałam coś niepokojącego. Zupełnie, jakby obawiał się rozluźnić objęcia, żeby mnie nie stracić.



Chłodny dreszcz spłynął wzdłuż kręgosłupa.



- Zimno ci? – zamruczał sennie.



Potarłam policzkiem o jego pierś, potrzebowałam ciepła, żywego kontaktu i szukałam go w plątaninie naszych rąk oraz nóg, dociśniętych do siebie ciał.



- Jeśli… Jeśli musiałbyś wyjechać, nie znikaj proszę bez pożegnania.



W niemożliwy sposób objął mnie jeszcze ciaśniej.



- Nie zniknę bez pożegnania, pstroszko.



Tak naprawdę chciałam usłyszeć coś innego, zapewnienie, iż nigdzie się nie wybierał. Coś ciężkiego przygniotło mój żołądek, lecz zdusiłam kolejne słowa. Chyba nie chciałam dalszych wyjaśnień, bałam się ich.

***

PS. To nie jest z najbliższego rozdziału. Ani nie z następnego...



1 komentarz :

  1. Hmm... i to jest właśnie ten osobliwy klimat Alpine, który tak uwielbiam. I tym razem chodzi mi o atmosferę między tą dwójką :) Pewnie nie powiesz, z którego rozdziału jest ten fragment :) Dziękuję Słonko :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...