Wczoraj jeszcze nic nie widziałam, a sprawdzam teraz codziennie. Bo to już pora, zawsze tak na początku marca udaje się coś wypatrzeć. Dziś, gdy jechałam przez miasto, zdawało mi się, iż na jednym ze skwerów widziałam krokusy. Ale z daleka, pod światło, nie miałam pewności. Sprawdziłam w ogródku - i niespodzianka :) Już są :) Te pierwsze, nieśmiałe... Było już późno, płatki zwinięte, może jutro uda się złapać je rozchylone...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz