wtorek, 8 stycznia 2013

Styczniowa pogoda...


To lekki mróz, to znów piątka na plusie. Raz deszcz, raz śnieg, a do tego zimny, paskudny wiatr. Dziś pięknie zaśnieżyło, mogłam odegrać swoją rolę istoty pociągowej, pod górkę, nawet jednego bałwana popełnić, lecz już jutro wyraźna odwilż. Ja jak zrobi się błocko, to pewnie wszystko znów zamarznie. Pogodowa huśtawka zdecydowanie nie wpływa dobrze na samopoczucie, dodatkowo wszędzie dookoła bakcyle. Brrr....

Byle do wiosny. Już w marcu będą kwitły krokusy.

Dziś w pracy po raz pierwszy od dawna zostałam wytrącona z równowagi, już myślałam, że nabrałam odporności na takie zagrania poniżej pasa. Ale to pewnie PMS jest winny. Paznokieć odrasta, zmiany uczuleniowe nie schodzą mimo kolejnych leków, a o innych sprawach lepiej nie wspominać.

Byle do wiosny.

Z dobrych wieści - wreszcie zabrałam się za drugą część "Alpine", lecz nie spieszę się z tym...


"Ostre promienie złoto-pomarańczowej kuli, wiszącej już nisko nad horyzontem, na moment mnie oślepiły. Suche, rozgrzane powietrze sprawiało, że w pierwszym odruchu chciałam się cofnąć do może nie najlepiej klimatyzowanego, ale przynajmniej zacienionego pomieszczenia, szybko jednak przeważyło inne odczucie. Przymknęłam powieki i pozwoliłam zmysłom zanurzyć się w tym cieple, po raz kolejny upewniałam się, że nie czekał mnie tu deszcz ani ponure mgliste dni. Słyszałam nierówny warkot silnika zapewne wiekowej już ciężarówki, która przejeżdżała ulicą, z okna sąsiedniego budynku dobiegała gniewna dyskusja, a parę metrów dalej dwie kobiety dzieliły się banalnymi, codziennymi wyznaniami. Nie rozróżniałam słów, jedynie marudny i chwilami oskarżycielski ton.


Odetchnęłam głęboko, by bez pośpiechu ruszyć w stronę domu.



- Isabella!



Zrezygnowana zatrzymałam się czekając, aż mężczyzna podejdzie. Po krótkim wahaniu zdecydowałam się udawać zdumioną jego widokiem.



- Daniel! Co tu robisz?


Przewrócił oczami i posłał mi pełen skruchy uśmiech."















1 komentarz :

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...