Dziesięciostopniowe mrozy nie stanowią idealnych warunków do fotografowania, lecz skoro i tak czekała mnie wędrówka przez starą część miasta, uwzględniłam w planie dodatkowe pół godziny, by zrobić parę zdjęć.
Właściwie to... Wyszły słabo - wszystkie robiłam z ręki (ze statywem nie miałabym się już jak zabrać). Korzystałam z ustawień automatycznych, zmieniając jedynie w niektórych przypadkach czułość na ISO 1600 (widać ziarno, powinnam się pobawić ze zmiękczającymi filtrami, żeby trochę to uratować, ale już mi się nie chce, i tak są nieostre) i korygując ekspozycję -1.0 lub -2.0 EV.
Zaśnieżone miasto nocą :) Aczkolwiek wolałabym las albo góry...
Po ciemku tego nie widać, lecz most jest szczelnie obwieszony kłódkami, jakie na nim zapinają zakochani. |
Zaśnieżone miasto nocą i tak wygląda magicznie i pięknie.
OdpowiedzUsuń