sobota, 12 maja 2012

Sobotnie sprzątanie


Miałam sobie trochę pomarudzić, ale przed chwilą przeczytałam tak dobrą wiadomość, że.. wszystko się we mnie teraz uśmiecha. A., raz jeszcze gratulacje :):):)






Sobotni ranek był wreszcie leniwy, ze wspólnym śniadaniem i prasówką. A potem już trzeba było wziąć się do roboty - zakupy, załatwianie drobiazgów, na które w tygodniu nie ma czasu, sprzątanie, sprzątanie... Popołudnie spędziłam w ogródku - sadząc, plewiąc i kosząc pierwszą trawę.

Od dawna już mam takie niekomfortowe uczucie ciągłego bałaganu. Nawet jak przegonię towarzystwo z domu i skupię się na gruntownym sprzątaniu, przekładaniu z miejsca na miejsce, ciągle jest coś do zrobienia. Ledwo skończę z jedną sprawą, pojawia się kolejna i kolejna... Czy to różne prace domowe czy innego rodzaju zadania.

I to się przekłada jakoś tak na moje wnętrze - ciągle nieuporządkowane. 
Ale przynajmniej udaje mi się trzymać emocje w ryzach.


Dopiero na wieczór siadam do komputera, ograniczam ten czas przed ekranem, gdyż inaczej brakuje go na ważniejsze sprawy. Muszę zrobić jeszcze ostateczną korektę jednego tekstu, a potem mogę się zrelaksować - zdjęciami z Grecji, może jakąś książką... Inne plany, jak ta ostatnia porcja materiału w szafie czy fotoksiążka, na razie będą musiały poczekać.





Jakiś czas temu, kiedy klęczałam na trawniku przy pierwszych kwiatach, poczułam na sobie spojrzenie - spod balkonu obserwował mnie tajemniczy stwór ;) Tak sobie myślę, że pasowałby do Alpine ;) 


3 komentarze :

  1. Hej Anuś!
    Niesamowite jest to spojrzenie z cienia. I pasuje jak ulał do Alpine. Właśnie skończyłam czytać rozdział. Jest nieziemski. Zawsze wolałam pisać komentarz na świeżo, zaraz po przeczytaniu. Tym razem jestem tak pełna emocji i myśli, że musi mi się wszystko uleżeć. A to zdjęcie powinnaś pokazać wszystkim czytającym Alpine.
    Miłej niedzieli. Buziaki.
    Ropucha

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealne jarzące się oczy w ciemności :)
    Aniu tulipanki są przepiękne, ale ja wciaż mam niedosyt Grecji :)

    Ze sprzątaniem mam to samo, ostatnio bardzo się opuściłam, wciaż w głowie siedzi, że muszę malować, bo już ściany strasznie brudne, i wciąż brak na to czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj u Ciebie już kolorki letnie :)
    A kot rodem z Alpine, gdyby założyć, że potrafi wydawać z siebie groźne dźwięki, to mógłby z Edwardem biegać po lasach...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...