Brak mi czasu, aby wszystko pokończyć... Na razie jako priorytet przyjęłam kolejny rozdział "Alpine", ale chciałabym też zdjęcia obrobić do końca, uzupełnić na Picasie, podzielić się wrażeniami z wyjazdu tutaj na blogu... Wymyśliłam też sobie fotoksiążkę z tego wyjazdu... Do tego ogródek aż woła o trochę uwagi, dziś ścinałam zaschnięte już hiacynty, zaskoczona tym, ile się tam przez tydzień pozmieniało. Powinnam już posadzić jednoroczne rośliny, chciałabym też balkon kwiatami przyozdobić - może w weekend się uda?
A jeszcze parę spraw do uporządkowania zostało. Muszę szkolenia podciągnąć dalej, bo nie uzbieram punktów do końca roku. Muszę kilka medycznych spraw załatwić, parę spraw urzędowych. A jeszcze plany związane z szyciem, jeszcze tłucze mi się po głowie ostatnio pomysł na miniaturkę czy też może krótkie opowiadanie... Nie wspominając już o tym, że dawno powinnam była odesłać umowę, która tak mnie ucieszyła, a którą nie miałam spokojnej chwili się zająć :/
Chyba za dużo bym chciała, doba jest nieubłaganie krótka, a popołudniami brak czasu na to wszystko. Urlop był cudowny, teraz jednak znów ta gonitwa i jakoś tak rozregulowana się czuję, nie potrafię złapać rytmu...
Ha, przynajmniej na razie nie będę się głowić z wymyślaniem tytułów.
Morze nudzi mnie tak po około trzech dniach, lecz do beztroskiego wylegiwania się... mogłabym wrócić w każdej chwili :)
NO doskonale cię rozumiem :) mi też ciężko wziąć się w garść :) a góra planów co do zrobienia" rośnie szybko :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam....wiedziałam...że te zdjecia mnie powalą na kolana, że wróci moja chęć odwiedzenia Grecji.....szkoda, że to aż tak daleko. Widzę opalona wróciłaś, w sam raz na nadchodzące lato :)
Tak zajrzałam, z nieśmiałą nadzieją, że może wrzuciłaś nowe zdjęcia. I są. Piękne widoki i detale. To cudnie, że udało Ci się znaleźć czas dla bloga. Czas, czas ... Ciągle goni nas. Tyle jest dookoła zjawisk, które nas absorbują. Najbardziej jest mi żal tych wszystkich książek, których nie mam czasu przeczytać. Chociaż moja mama mówi, żebym taka zaczytana nie przegapiła życia.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Anuś dłuższej doby.
Buziaki. Ropucha
Niesamowite zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAno właśnie naszej Ani chyba dobę jeszcze bardziej ucieło :) czekam niecierpliwie na ciąg dalszy tych cudności!
OdpowiedzUsuńJaka piękna jest Kreta w Twoim obiektywie, ze zdjęć przebija spokój i błogość....
OdpowiedzUsuń