Kiedy czytam artykuły jak TEN, najróżniejsze analizy i alarmujące rozważania o zmianach społecznych, zwykle reaguję... niepokojem, oburzeniem? Zresztą nie trzeba do tego szukać wiadomości w prasie, wystarczy rozejrzeć się dookoła. Moje myśli od razu wędrują do Skrzata, zastanawiam się, w jakim świecie przyjdzie mu żyć - mam wiele obaw...
Dziś jednak naszła mnie taka refleksja.
Czasy się zmieniają, zawsze tak było i zawsze tak będzie. To, co było nie do przyjęcia dla naszych babek, dziś jest na porządku dziennym. Może taka jest właśnie kolej rzeczy? I choć we mnie dziś wiele zachowań budzi obawy, patrzę na to z perspektywy osoby dorosłej (choć nie - wszystkowiedzącej), to być może w takim właśnie kierunku zmierza świat i nikt tego nie zatrzyma. Ludzkość przetrwa, jak zawsze.
Ciekawe, czy moje dziecko powie mi kiedyś - mamusiu, ależ ty masz staroświeckie podejście do życia.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz