Spotkałam ostatnio dziewczynkę, może 10- czy 11-letnią (chociaż pozory lubią mylić). Kuśtykała do szkoły w kozakach sprawiając przy tym wrażenie, jakby z trudem utrzymywała równowagę. Jej wciąż jeszcze dziecięce ciało nie było w stanie jeszcze poruszać się na ok. 4-5-centymetrowym obcasie. Gdybym nie była tak wstrząśnięta, powiedziałabym, że to wyglądało groteskowo.
Zabrzmię teraz jak zgrzybiała matrona, ale... "za moich czasów było to nie do pomyślenia".
Zresztą to, co widuję na co dzień... Nie chodzi o to, że kilkanaście czy dwadzieścia lat temu dziewczyny nie próbowały pozować na starsze niż w rzeczywistości... Nie chodzi o przypadki takie, jak 10-letniej modelki, pokazywanej w sesjach, które niebezpiecznie ocierają się o dziecięcą pornografię...
Nie potrafię dokładnie wyrazić swojego niepokoju, nie podoba mi się jednak kierunek obecnych zmian. Z zasłyszanych przypadkiem rozmów czy podczytanych w internecie wypowiedzi widzę, że zbyt młodzi ludzie rezygnują z prawa do dzieciństwa, starając się jak najszybciej załapać na dorosłość. To i tak przecież dopadnie ich jeszcze z całą brutalnością... Moda naśladująca tzw. celebrytów, bezmyślne kopiowanie wzorów przy rezygnacji z własnego stylu i dążenie do ideału z okładki, będącego jedynie efektem photoshopa. Atakująca z każdej strony popkultura, gloryfikująca łatwe i przyjemne życie, głośna muzyka i seks, korzystanie z życia bez ograniczeń i bez konsekwencji.
Refleksja i świadomość tego, co jest fikcją, przychodzi dopiero z wiekiem, a zderzenie z dorosłą rzeczywistością może być bolesne.
Usiłuję zamknąć część mojej duszy na kluczyk, ale te drzwi się nie domykają...
Nie potrafię dokładnie wyrazić swojego niepokoju, nie podoba mi się jednak kierunek obecnych zmian. Z zasłyszanych przypadkiem rozmów czy podczytanych w internecie wypowiedzi widzę, że zbyt młodzi ludzie rezygnują z prawa do dzieciństwa, starając się jak najszybciej załapać na dorosłość. To i tak przecież dopadnie ich jeszcze z całą brutalnością... Moda naśladująca tzw. celebrytów, bezmyślne kopiowanie wzorów przy rezygnacji z własnego stylu i dążenie do ideału z okładki, będącego jedynie efektem photoshopa. Atakująca z każdej strony popkultura, gloryfikująca łatwe i przyjemne życie, głośna muzyka i seks, korzystanie z życia bez ograniczeń i bez konsekwencji.
Refleksja i świadomość tego, co jest fikcją, przychodzi dopiero z wiekiem, a zderzenie z dorosłą rzeczywistością może być bolesne.
Usiłuję zamknąć część mojej duszy na kluczyk, ale te drzwi się nie domykają...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz