poniedziałek, 27 czerwca 2011

Arciuł


Mała istotka przygląda mi się z wyraźnym skupieniem na twarzy. 

- Ja nie paruję i nie jestem parowozem. - Stwierdza z całą stanowczością.

- Naprawdę nim nie jesteś? - Przechylam lekko głowę, zaglądając w brązowe oczka.  

Malujący się na jego twarzy upór sprawia, że się uśmiecham. 

- Przecież nie mam komina. - Tłumaczy mi z cichym westchnieniem, jakbym nie rozumiała najbardziej oczywistej sprawy na świecie. 

Faktycznie, nie znam się na tym, pomimo to próbuję szczęścia.

- A to co? - Pokazuję na jego uszy. - Dlaczego tutaj dymi się jak z komina.  

Mruga zaskoczony moim tokiem myślenia, jednak już po chwili w jego oczkach błyskają figlarne iskierki. 

- Ale gdzie jest kabina? - Uśmiecha się z wyższością. 

- Tutaj. - Czochram go po główce.

- A piec, gdzie jest piec? - Prowokuje.

- Tutaj. - Głaskam mały, słodko wydęty brzuszek.

- Mama, a gdzie są kółka? - Rzuca mi wyraźne wyzwanie.

- Tutaj. - Wskazuję na jego kolanka i po coraz szerszym uśmiechu domyślam się, że dałam się złapać.

- Nie! Kółka są tutaj! - Podnosi do góry nóżki i pokazuje swoje stópki. 
 
 
- Mama, ja jestem twoim arciułem. - Rzuca mi się na szyję, owijając dookoła niej drobne, choć wcale nie słabe ramionka. 
 
Odwzajemniam jego uścisk.

- Jesteś moim kochanym rycerzem Jedi. - Mruczę mu do ucha. 
 
W odpowiedzi zostaję bardzo energicznie poklepana po plecach, żeby nie powiedzieć uderzona. 

- Nie. Jestem twoim kochanym arciułem. - Powtarza z naciskiem.
 
A wszystko to przez dziadka. Przez jeden niepozorny prezent, mały R2D2, w pewnych kręgach znany też jako arciuł, zapoczątkował epokę Wojen Gwiezdnych w naszym domu. Teraz z duplo powstają coraz to nowe maszyny kroczące i droidy, a żaba została przemianowana na Yodę.
 
 

- Mama, odpoczniemy na ławeczce.
- Chodź, przecież jest blisko. 
- Ale ja chcę usiąść. 
- Co się stało?
- Moje nóżki stoją. 
Zapomniałabym wyjaśnić - rzecz się działa na 500-metrowym odcinku między przedszkolem a domem.

- Mama, czy dzisiaj znowu jest święto dziecka? 

- Chcę soczek!
- Pijesz za dużo soczków, myszko. Od tego będą się psuły ząbki. Tam stoi woda.
- Ale od wody ja będę malutki!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...