Nie daje mi spokoju dzisiejsza poranna dyskusja, prowadzona być może na luzie, przy kawie, lecz nieprzyjemnie aktualna. Poczynając od narzekania na niesprawiedliwość i narastające nierówności, przez pytania o solidarność społeczną, po panujący u nas ustrój. I to wszystko w ciągu 5 minut...
Z mojego osądu laika, który tylko pobieżnie interesuje się tematem, słucha i obserwuje, wynika, iż spośród państw europejskich obecnie najlepiej radzą sobie te, o tradycji protestanckiej i ustroju - można powiedzieć - socjalistycznym. To moje wahanie wynika stąd, że dziś coraz trudniej mówić ustrojach polityczno-społecznych, zbyt wiele nurtów miesza się i przenika.
Ale socjalizm?
Feeeee... U nas to słowo tak brzydko się kojarzy. I tylko z jednym. W powszechnym mniemaniu od socjalizmu już tylko pół kroczku do komunizmu, a ten jest przyczyną wszelkich nieszczęść. To kapitalizm miał być lekiem.
Szkoda, bo moim zdaniem, gdyby wypisać na kartce główne hasła łączące podstawowe odmiany socjalizmu, okazałoby się, iż są to hasła, które chętnie wymalowałoby na swoich sztandarach wielu "przeciwników" socjalizmu.
Jak głosi publiczna, apolityczna i teoretycznie niezaangażowana Wikipedia:
Socjalizm (łac. societas
– wspólnota) – wieloznaczne pojęcie, odnoszące się do prób zmniejszenia
nierówności społecznych i upowszechnienia świadczeń socjalnych lub
poddania gospodarki kontroli społecznej (poprzez instytucje państwowe,
samorządowe, korporacyjne lub spółdzielcze). Częścią wspólną wszystkich
odmian socjalizmu jest (częściowe lub całkowite) odrzucenie idei kapitalistycznego wolnego rynku, ograniczenie własności prywatnej oraz promowanie idei sprawiedliwości społecznej.
To tylko początek, polecam poczytać dalej. Jeśli się już bowiem krytykuje, wypadałoby wiedzieć, jakie dokładniej ma się zarzuty. I przeciw komu.
Ale w Polsce przecież walczyliśmy o kapitalizm, tak dzielnie, że ci bohaterowie sprzed 20-30 lat zostali dziś już niemal zapomniani. Oni bynajmniej na tym nie skorzystali. Miał być kapitalizm - to jest: kto ma pieniądze, może działać, kto nie ma (i nie potrafi ich sobie zdobyć) - niech zdycha z głodu, tudzież z chorób, bo nieubezpieczonego nikt leczyć nie będzie. Tak w wielkim skrócie można podsumować przemiany. Jestem złośliwa? Może tylko odrobinkę :/
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz