Odsłona pierwsza.
Piętnastoletnia dziewczyna zostaje zgwałcona przez czterech kolegów, w domu jednego z nich. Zachowała się ryzykownie? Nierozsądnie? Byli pod wpływem alkoholu? Czy istnieje jakakolwiek wymówka dla przemocy?
Znakomita większość kobiet jest słabsza od mężczyzn, nie ma szans wobec przewagi liczebnej. Tego rodzaju przemoc to koszmarne upokorzenie odbierające poczucie własnej wartości, to złamanie w człowieku czegoś fundamentalnego... Zbierając materiały do jednego z opowiadań czytałam wspomnienia, listy czy blogi pisane przez skrzywdzone dziewczyny. To pewnie tylko niewielki ułamek ich przeżyć, lecz wystarczająco wstrząsający.
Bohaterami tej historii są nastolatki... Kim będą za kilka, kilkanaście lat?
Odsłona druga.
Zdjęcia z tamtego zdarzenia sprawcy wrzucili do sieci. Dziewczyna z ofiary stała się nagle obiektem kpin i docinków, wytykana palcami jako "zdzira".
Nie potrafię zrozumieć takiego bezmyślnego okrucieństwa, zwyczajnie brak mi słów, aby się do tego odnieść. Szczególnie, kiedy dokładają się do tego inne kobiety, a przecież mogło je spotkać to samo. Bez empatii, bez solidarności, bez szacunku dla drugiego człowieka - nic się nie zmieni.
Policja po pół roku umorzyła śledztwo, nie potrafiła niczego udowodnić. Dziewczyna walczyła dwa lata - o swoje życie, o równowagę, o spokój.
Kilka dni temu popełniła samobójstwo.
Kilka dni temu popełniła samobójstwo.
Odsłona trzecia.
Hakerzy zapowiedzieli, że ujawnią nazwiska gwałcicieli, skoro wymiar sprawiedliwości sobie nie poradził. To nie ci samo ludzie, którzy wcześniej prześladowali ową dziewczynę, lecz trudno nie zadać pytania - dlaczego tego rodzaju reakcje pojawiają się tak późno? Dlaczego nie mogła liczyć na wsparcie, zanim zdecydowała się na tak dramatyczny krok?
Poza tym - abstrahując od gniewu i frustracji, jakie w tym momencie czuję - mam świadomość, że prawdę o tamtym zdarzeniu zna jedynie pięć osób. Z których zresztą jedna już nie żyje. Jeśli nazwiska sprawców (lub - rzekomych sprawców) zostaną podane do publicznej wiadomości, może... może się zdarzyć, że dojdzie do samosądu na kimś niewinnym.
Tak łatwo jest szczuć, tak trudno pomóc.
Kodeks Hammurabiego dla gwałciciela przewidywał karę śmierci (aczkolwiek tylko, gdy skrzywdził on mężatkę; (są tam też pewne niuanse związane z wchodzeniem bądź nie do domu - kobiety zawsze miały ciężej).
Artykuł, na który trafiłam, ale to niestety tylko jeden z wielu, wielu... Dlaczego te historie zdarzają się tak często?
aż przeszły mnie dreszcze...
OdpowiedzUsuńMasz rację nie wiadomo jak postąpić, skoro nie zna się całej prawdy, przykre to, że nasz wymiar sprawiedliwości gdy trafia na taką sprawą, mało się stara by dociec prawdy.