Astronomiczna wiosna za parę dni, klimatyczna chyba już się zaczęła. Dziś widziałam na skwerze pierwsze w tym roku krokusy, a słońce - po prostu rozpieszczało. Tyle miesięcy czekania, aż zrobi się cieplej i teraz aż ciężko w to uwierzyć :) Chociaż ten skok temperatury jest moim zdaniem zbyt gwałtowny...
Pora zacząć myśleć o letnim urlopie.
Przedszkole będzie zamknięte w sierpniu, więc zapewne tradycyjnie pojedziemy na sam koniec wakacji. W tym roku już raczej nie w góry (mam nadzieję, iż uda się to nadrobić chociaż weekendowym wypadem), Skrzat jest jednak na to jeszcze za mały, a ja chciałabym spędzić dwa tygodnie w jednym miejscu. Nad morze z kolei nie mam ochoty, wystarczająco już się tam wynudziliśmy, gdy był mniejszy. Zresztą majowy tydzień na Krecie powinien zaspokoić jakąkolwiek potrzebę oglądania fal.
Co zatem pozostaje?
Marzy mi się Polesie - znaleźć tam jakiś sympatyczny domek, zaszyć się na dwa tygodnie na odludziu, wśród lasów i zielonych łąk. Kiedy patrzę na mapę, nie wiem, w którą stronę kierować wzrok. To region o bogatej historii, tak wiele miejsc chciałabym tam zobaczyć. Znając jednak mojego męża, ciężko będzie go ruszyć z miejsca ;) Zatem - przytulny domek, las, ewentualnie jakieś jeziorko w okolicy. I mniejsza o komary czy całą resztę tej skrzydlatej zarazy.
A może Roztocze? Albo dobrze mi już znane Lubuskie? Znalazłoby się jeszcze parę miejsc w Polsce, które chętnie bym odwiedziła.
Ostatnio udaje mi się nie rozmyślać. W głowie mam za to straszny chaos, budzę się co rano skołowana, nie będąc w stanie porozplatać planów na dany dzień od zupełnie nierealnych fantazji, to mrocznych, to znów skrzydlatych. Próbuję wziąć się w garść, nie pozwalać, by dni uciekały między palcami, lecz najwyraźniej dystans do emocji wiąże się u mnie z takim właśnie rozkojarzeniem, natomiast trzeźwość działań - z przygnębieniem.
Hmm... Oby to okazało się przejściowym tylko przesileniem.
Kawałek na dziś: Secret Garden "Adiemus".
Hej Anuś!
OdpowiedzUsuńJak cudownie ciepło jest na świecie. W piątek zabrałam moje dzieciaki na boisko. Nie mogły usiedzieć w klasie. Wczoraj odgruzowałam balkon. Jak dobrze móc wyjść na dwór i nie zakładać na siebie całego mnóstwa ciuchów.
A może Kaszuby ? Cisza, spokój, mało ludzi, czyste powietrze, cudowne miejsca do spacerowania. Polecam. W Bytowie jest uroczy kieszonkowy zamek krzyżacki. W okolicach Rekowa ciekawe trasy do pieszych wycieczek. Na górę Siemierzycką albo przez torfowiska.
Mam nadzieję, że takie ciepełko już zostanie.
Buziaki. Ropucha
Mi się marzy Roztocze, tyle ciepłych i pięknych słów wysłuchałam swego czasu na temat tego miejsca, że chętnie bym sama tego doświadczyła. Ja już ze swoimi planami urlopowymi nie mieszczę się w zakresie płatnych dni urlopowych:) jeszcze teraz te 2 tygodnie w Białymstoku doszło.
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę i będzie łapać słońce na Krecie, cudownie :)
wiesz to rozkojarzenie to chyba wina przesilenia, tez tak mam na niczym skupić uwagi nie mogę.
A może Mazury? :)
OdpowiedzUsuńNa Kaszubach byliśmy dwa lata temu, piękna okolica, czyste jeziora.
OdpowiedzUsuńAnetko, odbijecie to sobie jeszcze :)
Mazury... to też dobry pomysł, ale nigdy nie potrafiłam się do nich przekonać. Z pewnością się mylę (bo wszędzie można znaleźć cichy zakątek), kojarzą mi się jednak z tłumami, piwem i dymem z grilli ;)
Małżonek wstępnie zaakceptował kierunek południowo-wschodni, albo okolice Zwierzyńca, albo gdzieś bliżej, niedaleko Sandomierza. Zobaczę, gdzie uda się znaleźć fajne miejsce - nie agroturystykę czy kwatery, ale domek, który moglibyśmy sami wynająć.