sobota, 17 marca 2012

Plany na lato?


Astronomiczna wiosna za parę dni, klimatyczna chyba już się zaczęła. Dziś widziałam na skwerze pierwsze w tym roku krokusy, a słońce - po prostu rozpieszczało. Tyle miesięcy czekania, aż zrobi się cieplej i teraz aż ciężko w to uwierzyć :) Chociaż ten skok temperatury jest moim zdaniem zbyt gwałtowny...

Pora zacząć myśleć o letnim urlopie.

Przedszkole będzie zamknięte w sierpniu, więc zapewne tradycyjnie pojedziemy na sam koniec wakacji. W tym roku już raczej nie w góry (mam nadzieję, iż uda się to nadrobić chociaż weekendowym wypadem), Skrzat jest jednak na to jeszcze za mały, a ja chciałabym spędzić dwa tygodnie w jednym miejscu. Nad morze z kolei nie mam ochoty, wystarczająco już się tam wynudziliśmy, gdy był mniejszy. Zresztą majowy tydzień na Krecie powinien zaspokoić jakąkolwiek potrzebę oglądania fal.

Co zatem pozostaje?

Marzy mi się Polesie - znaleźć tam jakiś sympatyczny domek, zaszyć się na dwa tygodnie na odludziu, wśród lasów i zielonych łąk. Kiedy patrzę na mapę, nie wiem, w którą stronę kierować wzrok. To region o bogatej historii, tak wiele miejsc chciałabym tam zobaczyć. Znając jednak mojego męża, ciężko będzie go ruszyć z miejsca ;) Zatem - przytulny domek, las, ewentualnie jakieś jeziorko w okolicy. I mniejsza o komary czy całą resztę tej skrzydlatej zarazy.

A może Roztocze? Albo dobrze mi już znane Lubuskie? Znalazłoby się jeszcze parę miejsc w Polsce, które chętnie bym odwiedziła.



Ostatnio udaje mi się nie rozmyślać. W głowie mam za to straszny chaos, budzę się co rano skołowana, nie będąc w stanie porozplatać planów na dany dzień od zupełnie nierealnych fantazji, to mrocznych, to znów skrzydlatych. Próbuję wziąć się w garść, nie pozwalać, by dni uciekały między palcami, lecz najwyraźniej dystans do emocji wiąże się u mnie z takim właśnie rozkojarzeniem, natomiast trzeźwość działań - z przygnębieniem. 

Hmm... Oby to okazało się przejściowym tylko przesileniem.

Kawałek na dziś: Secret Garden "Adiemus".

 

4 komentarze :

  1. Hej Anuś!
    Jak cudownie ciepło jest na świecie. W piątek zabrałam moje dzieciaki na boisko. Nie mogły usiedzieć w klasie. Wczoraj odgruzowałam balkon. Jak dobrze móc wyjść na dwór i nie zakładać na siebie całego mnóstwa ciuchów.
    A może Kaszuby ? Cisza, spokój, mało ludzi, czyste powietrze, cudowne miejsca do spacerowania. Polecam. W Bytowie jest uroczy kieszonkowy zamek krzyżacki. W okolicach Rekowa ciekawe trasy do pieszych wycieczek. Na górę Siemierzycką albo przez torfowiska.
    Mam nadzieję, że takie ciepełko już zostanie.
    Buziaki. Ropucha

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się marzy Roztocze, tyle ciepłych i pięknych słów wysłuchałam swego czasu na temat tego miejsca, że chętnie bym sama tego doświadczyła. Ja już ze swoimi planami urlopowymi nie mieszczę się w zakresie płatnych dni urlopowych:) jeszcze teraz te 2 tygodnie w Białymstoku doszło.
    Jeszcze troszkę i będzie łapać słońce na Krecie, cudownie :)
    wiesz to rozkojarzenie to chyba wina przesilenia, tez tak mam na niczym skupić uwagi nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Kaszubach byliśmy dwa lata temu, piękna okolica, czyste jeziora.

    Anetko, odbijecie to sobie jeszcze :)

    Mazury... to też dobry pomysł, ale nigdy nie potrafiłam się do nich przekonać. Z pewnością się mylę (bo wszędzie można znaleźć cichy zakątek), kojarzą mi się jednak z tłumami, piwem i dymem z grilli ;)

    Małżonek wstępnie zaakceptował kierunek południowo-wschodni, albo okolice Zwierzyńca, albo gdzieś bliżej, niedaleko Sandomierza. Zobaczę, gdzie uda się znaleźć fajne miejsce - nie agroturystykę czy kwatery, ale domek, który moglibyśmy sami wynająć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...