Wciąż jeszcze w domu, wciąż skołowana lekami, nie mam weny, by pisać na blogu. Nie mam też za bardzo siły myśleć...
Pod powiekami, ledwo przymknę oczy, wciąż wirują mi lśniące skrzydła, dawno nic mnie tak nie zafascynowało jak ta seria. I tak sobie śnię, o aniołach i jednym wampirze, o bezwzględnych zmaganiach w świecie mocy. Idę po kolejny rozdział tłumaczenia - polecam tutaj.
Wiosna idzie... Mam nadzieję, że jak już uda mi się wyjść z domu, będę mogła złapać ją na zdjęciach...
Podobno koniec tygodnia ma być ciepły i prawdziwie wiosenny. Z jednej strony fajnie, z drugiej takie nagłe zmiany pogody nie są dobre dla zdrowia i samopoczucia. Ostatnio dostrzegam u siebie jakieś zniechęcenie i skłonność do zrzędzenia.Mam nadzieję, że to tylko stan przejściowy, a nie nagła zmiana charakteru.
OdpowiedzUsuńDobrze, że moje klasowe dzieciaki nie pozwalają mi popaść w całkowity marazm i cały czas pobudzają mój intelekt. Dzisiaj mówiliśmy na lekcjach o segregacji śmieci, surowcach wtórnych i również o przygotowywaniu kompostu. Dzieci wiedziały, że na kompost idą resztki jedzenia. Jedna z dziewczynek stwierdziła, że u niej w domu nie ma żadnych resztek, ponieważ tatuś wszystko zjada. Na to jej koleżanka z wielkim niedowierzaniem w głosie zapytała:" A skórki z banana też?" Naprawdę dużo wysiłku mnie kosztowało, żeby się nie roześmiać. Cudna jest ta moja klasa. Czasami bardzo mnie zaskakuje ile wiedzą na temat współczesnego świata, techniki, a dziwią ich rzeczy, które dla mnie są oczywiste. Czy wiesz, że w poprzedniej klasie miałam dzieci, które nie wiedziały, że mleko jest od krowy? Coraz więcej jest takich, które spędzają wakacje w Tunezji albo Egipcie, a nigdy nie były na polskiej wsi.
Zaintrygowałaś mnie tym aniołem. Jak tylko skończę Grę o tron, to się za niego wezmę.
Życzę Ci zdrowia i powrotu weny.
Buziaki. Ropucha
Wracaj szybko do zdrowia, brakuje tu ciebie :)
OdpowiedzUsuńWiosna będzie juz pełną gębą, za 2 dni :) ja dziś już kwiatki oglądałam na łące :)