środa, 28 marca 2012

O bieganiu


Rozciągnięte i odrobinę przeciążone mięśnie bolą, ale to taki przyjemny rodzaj bólu. Nie lubię, kiedy kondycja po zima jest fatalna, a pokonanie własnej słabości, przynajmniej tej fizycznej, daje mi poczucie, iż mam tą namiastkę kontroli nad swoim życiem. Chociaż tyle mogę zrobić. A zawsze potem to dobre usprawiedliwienie, żeby zjeść tabliczkę czekolady (w celach rehabilitacyjno-profilaktycznych).

Las budzi się po zimie do życia, widzę coraz to nowe ślady. Chociaż ziemię wciąż jeszcze gęsto zaścielają ubiegłoroczne liście, tu i ówdzie rozbłysły żółte kwiaty, na gałązkach pojawiają się koronki młodych listków. Musiałabym przebiec się kawałek dalej do polanki z zawilcami, sprawdzić, czy już zakwitły... Chyba jeszcze za wcześnie?

Właśnie sobie uświadomiłam, że w niektóre dni... chętnie zapisałabym się na boks.

Zdjęcia sprzed dwóch, trzech dni, dzisiaj już kwiaty były zdecydowanie większe.



Marzec okazał się w tym roku wyjątkowo ciepły, chociaż suchy. Wolałabym, żeby popadało teraz, nie w kwietniu czy maju. A trochę deszczu jest potrzebne.

Już za miesiąc będziemy w drodze... w całkiem ciepłe miejsce :)


1 komentarz :

  1. Przeczytałam dzisiaj Twój wczorajszy wpis i w sprawie boksu zgadzam się w 100%. Dyrekcja wyprowadziła mnie dzisiaj z równowagi. Nie tylko mnie. Jestem tak wkurzona, że ....
    Kilka lat temu jedna z nauczycielek, chcąc wspomóc rodzinę ucznia, który ciężko zachrował, zorganizowała kiermasz pisanek, palm i innych ozdób. Wszystko przygotowali ochotnicy, nauczyciele i rodzice. A proboszcz zgodził się, żeby kiermasz zorganizować w niedzielę palmową przed kościołem. Udało się. W kolejnych też. Potem pieniądze szły na inne zbożowe cele. Cztery lata temu ta nauczycielka zmarła. Postanowiłyśmy utrzymać tradycję jako uczczeniw jej pamięci. Poświęcamy na to swój prywatny czas. Tylko spotykamy się w szkole, ponieważ tak jest wygodniej. Od dwóch tygodni siedziałam non stop w szkole. A dzisiaj przyszła dyrekcja i oznajmiła, że pieniądze z kiermaszu nie pójdą na nasz cel, tylko mamy je przekazać szkole. Bo np. wuefiści czegoś tam potrzebują. Od lat żaden wuefista nie pomagał w przygotowaniach. Więc z jakiej racji! Dziewczyny się wściekły. Kiedy powiedziałyśmy, że nic nie przekażemy, ponieważ przygotowujemy wszystko w naszym wolnym czasie, usłyszałyśmy, że mamy zapłacić za wynajęcie tej kanciapy. Ja usłyszałam, że mam uważać przy awansie. Jestem tak wściekła, że najchętniej od razu rzuciłabym tę p.... szkołę.
    Dobra, już mi lepiej. Ale ten boks wart jest rozważenia.
    Twoja kocurka jest taka fotogeniczna. Co to jest za kwiat, ten nad baziami ?
    Podobno niedziela ma być zimna i ze śniegiem. Oby nie.
    Do biegania przydało by Ci się słońce i ciepełko. To słońca Ci życzę.
    Buziaczki. Ropucha

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...