Kim Harrison "Przynieście mi głowę wiedźmy" (tom 1 cyklu "Zapadlisko").
"Efektem ubocznym badań genetycznych nad modyfikowaną żywnością stał się wirus. Spowodował on powstanie nowych odpornych ras. Wszystkie nowe gatunki za swoje miejsce zamieszkania wybrały miejsce zwane Zapadliskiem.
Zapadlisko to Las Vegas dla paranormalnych. Tam można spotkać wampiry, wiedźmy, czarownice, wilkołaki i wiele innych krzyżówek ludzi i wampirów.
Rachel Morgan jest wiedźmą i agentem. Jej kariera zmierza donikąd, a ona sama każdej nocy stawia wyzwanie paranormalnym stworom, usiłując całe towarzystwo utrzymać w ramach cywilizacji."
Lekka, niezobowiązująca
lektura dla niezbyt wymagających czytelników. Chociaż lubię urban fantasy, to
odrobinę też nuży mnie już powtarzalność „scenografii” wśród pozycji tego
gatunku. W przypadku tej książki pojawiła się pewna
odmiana – co prawda główna bohaterka jest agentką (czy może raczej - byłą
agentką), lecz mniejszą rolę odgrywają tu bijatyki czy same zaklęcia, a większą
– śledztwo :) Szukanie odpowiedzi, kto jest kim czy jakie motywy nim kierują
okazało się całkiem wciągające i pozwoliło mi przymknąć oczy na słabe strony
(schemat: mała apokalipsa odmieniająca oblicze Ziemi, potężna, lecz
niedoceniana bohaterka, trudna przeszłość). Podobał mi się dobór postaci
nadprzyrodzonych (pixie kojarzyły mi się dotychczas tylko z bajkami, ale Jenks był
wyjątkowy), ciekawe kreacje – jak np. tajemniczego Trenta, podobało mi się, że
niektóre sceny (jak te z Ivy) budziły dreszczyk niepokoju.
To był miły
przerywnik – czytało się szybko, akcja utrzymywała uwagę, ale do kolejnych
tomów cyklu raczej nie zajrzę. Aż tak mnie nie wciągnęło.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz