Ilona Gordon na swoim blogu (TUTAJ) odniosła się do opublikowanego w amerykańskiej prasie wywiadu z Johnem Grishamem. Pisarz wyraził w nim ubolewanie, jak często zdarza się, że ktoś zupełnie niewinny zostaje oskarżony o korzystanie z dziecięcej pornografii - wspomniał o swoim dobry, znajomym, który zupełnie "przypadkiem" i zapewne po pijanemu wszedł "niewłaściwą" stronę, z której wskutek pobrał trochę zakazanych materiałów. Został na tym przyłapany, skazany, a przecież on "tylko sobie oglądał".
Ach, my biali, 60letni mężczyźni... Żaden z nas nie skrzywdziłby dziecka...
Tak, oczywiście.
Oglądanie dziecięcej pornografii nie bez powodu jest zabronione (dlaczego - przypomniała w swoim poście pani Ilona), lecz niektórzy nie chcą tego zrozumieć. Co więcej, swoich trzeba bronić, niezależnie od racji. Odrażające.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz