czwartek, 19 czerwca 2014

Z cyklu: "Trudne pytania" (cz. 6)


Przeglądam dzienniczek.

- Co to się dzisiaj działo, Kochanie, że pani była niezadowolona?

Odwraca się w moją stronę usiłując przybrać minę wyrażającą skruchę oraz zakłopotanie, lecz spod niej za bardzo przebija się podekscytowanie.

- Bo A. i M. bili się.

W tym momencie znam już odpowiedzieć, lecz chcę ją jeszcze usłyszeć.

- Tak, i...?

- No mama, ja wiem, że nie powinienem się dołączać - wyznaje żarliwie - ale oni tak fajnie się tłukli. Było super.


- Mama, a w tym przysłowiu, co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie, to kto jest smrodem?

- A jak myślisz?

Krótkie, sprytne spojrzenie w moją stronę.

- Najmłodszy?

- Owszem.

- Ha ha ha, ale ten, co najstarszy, to pierwszy wyląduje w grobie.


Siedzimy na balkonie pogrążeni każdy w swojej lekturze. Kątem oka obserwuję przesuwające się po niebie ciemne, burzowe chmury. Wyglądają pięknie. Nagle gdzieś blisko rozbrzmiewa grzmot, oboje podskakujemy zaskoczeni. Przypominam sobie, jak w dzieciństwie obserwowałam błyskawice i liczyłam sekundy, by wiedzieć jak daleko uderzyły. Postanawiam podzielić się tą wiedzą.

- Kochanie, wiesz, co to jest piorun, prawda?

- Tak, tak, mama - mruczy znudzonym tonem, nie podnosząc nawet głowy znad swojej książki. - Faraday to przecież już wyjaśnił.


Lekcja ekonomii. Skrzat kładzie mi na kolana katalog pewnych popularnych klocków, w drugiej garści swój ściska portfel. Z podekscytowaniem kartkuje do swoich ulubionych stron.

- Mama, powiedz, na który zestaw mnie stać?

Potrafi sam określić, która cena jest wyższa, ale trochę jeszcze nie łapie skali, te większe liczby wymykają się jego pojmowaniu. Do tego mając już pieniądze w portfelu, to nie pamięta, jak długo je zbierał. Próbuję innej taktyki.

- Mysza, pokaż paluszki. Każdy paluszek to jedno twoje kieszonkowe, jakie dostajesz w niedzielę. Jeśli chciałbyś kupić ten zestaw, to byłoby to tyle paluszków, tyle niedziel musiałbyś zbierać pieniądze.

Oczy Skrzata rozszerzają się, przez moment gapi się w swoje łapki.

- O żesz w mordę - oświadcza w końcu - ale drogo.


1 komentarz :

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...