Rzadko zdarza mi się oglądać filmy, dawno nie trafiłam na żaden, który przyciągnąłby moją uwagę. Jakoś tak wyszło, że w wolnym czasie wolę poczytać książkę albo... W inny sposób wykorzystać towarzystwo męża. "Medicusa" jednak chciałam zobaczyć. Książkę Noah Gordona czytałam wiele lat temu, nie pamiętałam szczegółów, a jedynie to, iż cała seria o rodzinie lekarzy bardzo mi się podobała.
A film? Nie mogę powiedzieć, by wciągnął mnie bez reszty czy wyjątkowo oczarował, lecz nie żałuję też czasu spędzonego przed ekranem. Z pewnością podobały mi się zdjęcia: wspaniałe krajobrazy czy egzotyczne wnętrza. Całkiem przyjemnie było też popatrzeć na głównego bohatera, granego przez Toma Payna.
W jednej z recenzji czytałam, iż film reżyserii Philippa Stölzla jest mizoginiczny, a przedstawione w nim kobiety albo szybko umierają albo "stanowią kwiatek do kożucha". Jak powiadają - de gustibus... Lubię wyraziste, silne bohaterki, lecz wciskanie ich na siłę do opowieści o mężczyznach, tylko po to by zachować równowagę czy polityczną poprawność, moim zdaniem jest przesadą. Tutaj to po prostu nie pasowało.
"Medicus" to historia o wytrwałości i oddaniu mężczyzny, który chciał wiedzieć więcej, by móc ratować ludzi. Naiwne? Może, ale przecież wszyscy czasem potrzebujemy bajki dla złagodzenia goryczy rzeczywistości. A dzięki takim upartym jednostkom często dokonuje się postęp. Rob Cole, ubogi chłopak, sierota wychowany przez cyrulika, wyrusza w długą podróż z Anglii do Persji, by pobierać nauki u słynnego lekarza Ibn Siny (postać historyczna, Awicenna). Mamy tu brutalne obrazy ze średniowiecznej Europy, zestawione z bardziej w tym okresie rozwiniętym, bogatszym światem arabskim. W fabułę wplecione zostały wątki męskiej przyjaźni, tolerancji, ale i polityki, przeciwstawnych sił tych o światłych, otwartych umysłach oraz tych konserwatywnych, zajadłych w swoim fanatyzmie. Nie zamierzam nikogo przekonywać, że ta historia ma w sobie szczególną głębię, ale też - jeśli ktoś zechce poddać się nastrojowi - może wywołać kilka refleksji na temat wartości, jakimi się kierujemy, oraz ceny, jaką gotowi jesteśmy za nie zapłacić. Na temat odwagi, lojalności czy tego, jak doświadczenia kształtują człowieka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz