- Mama, a dlaczego pijesz kawę?
- Kawa zawiera kofeinę. To taka substancja, która zwykle sprawia, że czuję się mniej śpiąca.
Chwila
ciszy, podczas której Skrzat się namyślał, a ja powinnam wyjaśnić, iż
"kawa" w naszym domu ma dość szerokie znaczenie. Jako hasło, "okazja", a
niekoniecznie napój.
- Mama, ale kiedy ja jem słodycze, to wcale nie chce mi się mniej spać!
***
- Czy w tych grobach są tylko dziewczyny?
- Nie. A skąd ci to przyszło do głowy?
Zatrzymał mnie przy zadbanym cmentarzu, otoczonym niewysokim parkanem. Z jego miny wynikało, że moje pytanie było niemądre.
Zatrzymał mnie przy zadbanym cmentarzu, otoczonym niewysokim parkanem. Z jego miny wynikało, że moje pytanie było niemądre.
- Bo przecież to dziewczynom przynosi się kwiaty. Mama, a jak umarlak wychodzi z grobu, to jak wygląda?
- Hmmm... Nie wiem, żadnego jeszcze nie widziałam. A ty chciałbyś zobaczyć?
- No co ty mama, to tylko w bajkach możliwe!
- No co ty mama, to tylko w bajkach możliwe!
***
- Nie rzucaj kimona na podłogę! Jak będziesz zamiatał pasem po ziemi, to wiesz, co będzie...
- No jak to co? Będę miał czarny pas!
***
- Nie rzucaj kimona na podłogę! Jak będziesz zamiatał pasem po ziemi, to wiesz, co będzie...
- No jak to co? Będę miał czarny pas!
***
- Mama, a jak się komuś ręka złamie, to ona odpada? Dlatego trzeba gips założyć?
- Nie, kochanie, nie odpada, tylko...
- Tak wisi na nitce?
***
- Mama, a co powstanie, kiedy się połączy piorun, ogień i lawę?
***
Brniemy przez śnieżycę, ja z dwiema torbami zakupów w jednej ręce, drugą holuję zamyślonego Skrzata, który ani myśli przyspieszyć. Rozmyśla.
- Mama, przypomnij mi, jak się nazywało to coś, z czego są zbudowane wszystkie rzeczy?
Parę sekund na zastanowienie, o czym to ostatnio rozmawialiśmy...
- Atomy, kochanie.
- Acha. A mama, jak człowiek już leży w grobie i jest nieżywy, to czy atomy mu się wysypują z kości?
***
- Mama, a dlaczego tydzień nie może się zaczynać od piątku?
***
- Mama, a co powstanie, kiedy się połączy piorun, ogień i lawę?
***
Brniemy przez śnieżycę, ja z dwiema torbami zakupów w jednej ręce, drugą holuję zamyślonego Skrzata, który ani myśli przyspieszyć. Rozmyśla.
- Mama, przypomnij mi, jak się nazywało to coś, z czego są zbudowane wszystkie rzeczy?
Parę sekund na zastanowienie, o czym to ostatnio rozmawialiśmy...
- Atomy, kochanie.
- Acha. A mama, jak człowiek już leży w grobie i jest nieżywy, to czy atomy mu się wysypują z kości?
***
- Mama, a dlaczego tydzień nie może się zaczynać od piątku?
***
- Mama, a dlaczego św. Mikołaj przynosi prezenty tylko raz w roku?
Wszystko zapisujesz? Wow! super pamiątka będzie. A Skrzacik to ladne pytania zadaje, uśmiałam sie! :)
OdpowiedzUsuń