środa, 6 listopada 2013

W jakim kraju żyjemy?


Nie powinnam się już dziwić ani oburzać, ale mimo wszystko - nawet po takiej zwykłej, codziennej prasówce wszystko się we mnie gotuje. Są tematy, które niezmiennie budzą we mnie mordercze instynkty, ostatnio powracają częściej - ot, dziś przeczytałam wypowiedź kolejnego księdza, który stwierdził, że dzieci same wchodzą dorosłym do łóżek ("Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze, i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia."). To pewno też wina feministek :/

Najlepiej byłoby cofnąć się znów do średniowiecza, czyż nie? Nikt nie kwestionował słów dobrodzieja, tłuszcza siedziała cicho i potulnie, na tacę dawała.

Tak na marginesie, Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (APA) uznało, że pedofilia to nie zaburzenie, a orientacja seksualna. Być może. Nie powinnam odnosić do teorii z dziedziny, o której mam jedynie niewielkie pojęcie, jak każdy laik, ale i tak ciśnienie mi się podniosło. Kiedyś za utrzymywanie stosunków homoseksualnych groziły kary, dziś - choć niektórym z trudem to przychodzi - głoszona jest tolerancja (którą w tym przypadku jak najbardziej popieram). Tylko czekać, jak teraz jakiś baran stwierdzi, że karanie pedofilów to dyskryminacja mniejszości seksualnych.

Ugh...

Albo inny przypadek - gdy lekarz-seksuolog stwierdza, że kiedy kobieta umawia się z mężczyzną na drinka, to nie powinna się dziwić, że on ją później zmusza do czegoś więcej. Wyrwane z kontekstu? Być może, takie słowa jednak w ogóle nie powinny paść!

Ach, i jeszcze kwiatek, który dziś czytałam kilkakrotnie oczom nie dowierzając: Hello Kitty to symbol satanistyczny!! Śmiać się czy płakać? Tak właśnie czułam, że w tym landrynkowym różu musi być coś podejrzanego.

"Ostrzeżenia przed Hello Kitty można było usłyszeć np. podczas poznańskiego Kongresu Kobiet Konserwatywnych. Niebezpieczne dla dzieci miałoby być to, że jej wizerunek pojawia się nie tylko na piórnikach, ale także na gadżetach erotycznych.

Kotką straszył też podczas kwietniowej konferencji w białostockiej katedrze ksiądz Paweł Popielnicki, diecezjalny egzorcysta. Swoje wystąpienie zatytułował "Piekielne zabawy". - Hello Kitty zabawka i postać z bajki demoniczna. Na pierwszy rzut oka - sympatyczny kotek. Twórca tej postaci miał syna czy córkę... Dziecko było bardzo chore na nowotwór jamy ustnej. Poprosił jakiegoś demona o uzdrowienie. Dlatego kotek nie ma ust - dowodził ksiądz.

W maju podobne rzeczy opowiadał także proboszcz Andrzej Bemowski, z parafii pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Gdańsku. - Kto kupuje przedmioty z wizerunkiem kotki Hello Kitty, oddaje swoje dziecko w ręce demonów! - przeczytali wierni w ulotkach, które dostali po niedzielnej mszy.
"

Ale mamy i takie kraje jak Szwecja, gdzie każdy film musi uzyskać certyfikat stwierdzający, że nie prezentuje obrazów dyskryminujących którąś z płci, a minister raz przyłapany na płaceniu za obiad służbową kartą sam podaje się do dymisji. Szwedzi są dziwni? Być może.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...