To właśnie są przejścia na Szczelińcu :) Można poczuć chłód kamiennych ścian, nieustanną świadomość ciężaru skalnych bloków nad głową. Jako dziecko bałam się ukrytych tam rozbójników :)
Brak światła i pośpiech (kolejka chętnych za plecami) = kiepska jakość zdjęć.
I wreszcie wyjście z Piekiełka do Czyśćca, a potem - do Nieba :)
Jeśli tylko ktoś ma okazję - zdecydowanie polecam :) To miejsce wyjątkowe, niezwykle malownicze, jedyne w swoim rodzaju :)
Barierki i wygładzony chodnik serdecznie mnie denerwowały, psuły widok, ale jeśli dzięki temu uda się uchronić rezerwat przed zadeptaniem przez nieodpowiedzialnych "plastikowych" turystów - to chyba jednak wolę te "udogodnienia".
Byliśmy wiele razy, uwielbiam tą trasę :)
OdpowiedzUsuń