Poszła już sobie, a sio! Ile można?
To ponure, depresyjne półrocze powinno się wreszcie skończyć, mam serdecznie dosyć zimna, chlapy, przenikającej aż do kości wilgoci. Globalne ocieplenie? Taaa...
Ostatnie dni były znów śnieżne i dziwnie... lodowate. Ale od wczoraj - odwilż. I tym razem jest coś takiego w powietrzu, co zdaje się zapowiadać wiosnę. To jeszcze nie dziś, nie za tydzień, ale jest inaczej...
Im częściej mam do czynienia z tzw. "ludźmi sukcesu", robiącymi karierę i duże pieniądze, tym większe zniechęcenie czuję. Mając okazję obserwowania ich od tej nieoficjalnej strony, widzę obłudę, chciwość, małostkowość... Czasem wystarczy parę minut rozmowy, by spod eleganckiego stroju pokazała się bardzo nieciekawa osobowość.
Kiedyś mówiło się, iż to słoma z butów wychodzi, dziś bardziej pasowałoby stwierdzenie, że jeśli komuś brak klasy, to za pieniądze jej nie kupi. Choć tego też wcale nie jestem pewna - bo w dzisiejszym zaganianym, skomercjalizowanym i zglobalizowanym społeczeństwie standardy bardzo się zmieniły. Co dziś jest wyznacznikiem klasy? W tym miejscu długo można byłoby się rozwodzić o upadku wartości, o brutalizacji relacji międzyludzkich, etc.etc. ale to niczego nie zmienia.
Wszystkie zdjęcia są wczorajsze. To pąki forsycji, niżej - bzów.
Ktoś pamięta zdjęcia sprzed trzech tygodni? Te zielone pędy? Są... gdzieś tutaj.
Na poniższym zdjęciu za wiele nie widać. Obok mojej marniutkiej budlei rośnie choinka. A właściwie to, co pozostało po kradzieży. Nie przepadam za iglakami, to drzewko jednak dostałam i ze względu na okoliczności miało dla mnie symboliczne znaczenie. Nacieszyłam się nim niecały rok - komuś przypadło do gustu i przez Świętami parę lat temu wyciął je przy samej ziemi. Rozżalona nie wykopałam korzenia, gdyż zostały jeszcze dwie gałęzie. Teraz - powoli, pomalutku, te boczne gałęzie zaczynają przejmować funkcje drzewka. Przyroda się nie poddaje. To... taki maleńki powiew optymizmu.
Ostatnie zdjęcie zrobiłam parę dni temu, kiedy szukałam w lesie śladów wiosny. Wygląda na zielone, ale to niestety tylko ubiegłoroczna mrożonka. Świeżych jeszcze nie ma.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz