Nie zamierzam się wypierać, jestem strasznym tchórzem, jeśli chodzi o dentystów. W dodatku dziś pani doktor była wyjątkowo nerwowa, co chwila coś jej leciało z ręki, to znów podniosła fotel zamiast go przesunąć, a mi stopniowo zawartość żołądka podchodziła do gardła. Szczególnie - gdy powiedziała, że dziś nie będziemy "się" znieczulać. Nie chcę nawet wiedzieć, co ona mi z tych kanałów wyciągała, kiedy jednak zawyłam z bólu, starając się przy tym nie odgryźć jej palców, skomentowała znudzonym głosem - "o, chyba jeszcze pani coś tam żyje" i dalej ciągnęła...
Niestety, za dwa dni kolejna wizyta :/ Już mnie wszystko boli...
Co dwusetne dziecko w Polsce zostaje poczęte w drodze in vitro. Problemy z zajściem w ciążę ma dziś więcej niż co siódma para, a według szacunków - za 10 lat będzie miała więcej niż co trzecia. W połowie przypadków in vitro jest jedyną metodą dającą realną szansę. Dane: tygodnik "Polityka" 8/2012.
Według Światowej Organizacji Zdrowia problemy z płodnością są trzecią z chorób najbardziej obciążających psychicznie.
A arcybiskup oświadcza, że dzieci urodzone z in vitro do Frankensteiny.
Brak mi słów, by to skomentować...
Po śniegu już od prawie tygodnia ani śladu, pozwalam sobie zatem zaprezentować ostatnie z tych nielicznych zimowych fotek, jakie udało mi się w tym sezonie zrobić (ostatnio oglądałam zdjęcia brata z zaśnieżonych Karkonoszy - nie zamierzam uczyć się jeździć na nartach, ale muszę znaleźć jakiś sposób, by w końcu znaleźć się tam na górze, w tej biało-niebieskiej przestrzeni).
Z pewnością pogoda nieraz jeszcze da się we znaki, teraz jednak zaczynam oficjalnie wyczekiwać wiosny. Liczę na to, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni uda mi się wypatrzyć chociaż jednego przebiśniega :)
Kawałek na dziś: Stanisław Soyka "Cud niepamięci".
Po pierwsze, dziś też miałam przyjemnośc u dentysty, po drugie: zmień dentystkę! wizyty nie mają być zgrozą!
OdpowiedzUsuńZima fakt poszła sobie zostało błotko po kolana :)
..
co do in vitro, ja się nie wypowiadam, bo ciśnienie wtedy mi za bardzo skacze :)