piątek, 12 sierpnia 2011

Do zobaczenia!


Nareszcie :) Dwa tygodnie urlopu :) I nawet deszcz nam ich nie zepsuje (choć osobiście wolałabym ładną pogodę).

Nie zdążyłam przed wyjazdem przygotować niespodzianki w postaci miniaturki, będzie dopiero we wrześniu. Ale w zamian mam fragment opowiadania, którym zajmę się po "Bandycie" - to z końcówki 1 rozdziału. 


"Dopiero po chwili zorientowałam się, że było idealnie cicho. Nie docierał do mnie ani szum wiatru, ani żadne szemranie wody. To nie tak, że miałam doświadczenie, jak wyglądają noce na pustej szosie, w sercu Gór Skalistych, jednakże ta cisza była… niesamowita.



Odruchowo przylgnęłam bokiem do biodra Jaspera i rozglądałam się dookoła, pomimo iż mój wzrok nie był w stanie przeniknąć otaczającego nas mroku. Unosząc głowę do góry, dostrzegałam zarys gór na tle nieba, ale poniżej była już tylko czerń.



Ciemna, bezksiężycowa noc w lesie.



Mimowolnie wzdrygnęłam się.



- Bella? Zimno ci? – Jasper objął mnie ramieniem. – Może jednak wsiądziesz do samochodu?



- Nie, nie. Jest dobrze. – Pokręciłam głową, przytulając policzek do jego ramienia. – Po prostu trochę dziwnie się czuję w tej ciemności.



- Ze mną jesteś bezpieczna, kotku. – Uśmiechnął się, zacieśniając uścisk.



Zerknęłam do góry, na lśniące w ciemności oczy mężczyzny. Choć znaliśmy się dopiero od paru miesięcy, nie miałam wątpliwości, że Jasper był wyjątkowym przyjacielem. Pełen humoru, zawsze rozpogadzał moje dni i ochoczo dołączał się do moich szalonych pomysłów, cierpliwy, kiedy przychodziło mu stawić czoła tej bardzo kobiecej stronie mojej osobowości. Przez ostatni, czarny tydzień był dla mnie oparciem, jedynym pewnym elementem w tym chaosie cierpienia i strachu.



Mój świat się zawalił, lecz Jasper trwał przy mnie. Był dokładnie tym, czego teraz potrzebowałam.



Ból w moim sercu był jeszcze zbyt świeży, bym mogła myśleć o przyszłości, jednakże… zastanawiałam się, czy ten mężczyzna kiedyś mógłby stać się kimś więcej niż tylko przyjacielem?



Bez wahania mocno się do niego przytuliłam, czując, jak jego ramiona oplotły się wokół moich pleców. Ten gest zupełnie pozbawiony był podtekstów, nie zliczyłabym, ile razy w ciągu ostatniego tygodnia mnie obejmował, kojąc mój płacz. Teraz również przyłożył policzek do czubka mojej głowy i łagodnie nami zakołysał.



- Uszy to góry, Bello. – Przyozdobił usta tym swoim specjalnym, czarującym uśmiechem. – Dasz radę, a ja będę przy tobie.



Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, gdzieś daleko za moimi plecami coś trzasnęło, a po chwili rozległ się dziwny dźwięk, ni to śmiech ni to wycie. Nie był zbyt głośny, lecz i tak włosy zjeżyły mi się na karku. Wystraszona przylgnęłam bliżej do Jaspera, mając wrażenie, że moje serce zaraz wyskoczy z piersi.



Tylko się przesłyszałam, tylko się przesłyszałam, tylko…



Dźwięk się jednak powtórzył. Jasper również musiał to słyszeć, gdyż drgnął i skierował światło latarki w kierunku, z którego dochodziły te odgłosy. Mała lampka nie przełamała ciemności, lecz pozwoliła nam dostrzec wypełzające z lasu, tuż przy samej ziemi, blade języki mgły. W słabym, migotliwym świetle wydawały się poruszać jak żywy organizm.



Mimowolnie zaszczękałam zębami i wpijając palce w plecy mężczyzny skuliłam się przy jego piersi.



Cholera!



Czułam się jak w filmie, jakimś horrorze, na moment przed tym jak z ciemności wyłoni się potwór. To było tak prawdziwe, że aż nierealne.



- Cii… To tylko mgła. – Jasper nachylił się, szeptają tuż przy moim uchu. – W lesie jest zawsze dużo wilgoci, a dzisiejsza noc jest chłodna.



Być może uwierzyłabym mu, gdyby nie niepokój, który wyraźnie słyszałam w jego głosie. Niespodziewanie coś ryknęło po przeciwnej stronie i mogłabym przysiąc, że było to jakieś zwierzę.



Zdecydowanie dzikie, groźne zwierzę.



Ku mojemu zaskoczeniu Jasper mruknął coś pod nosem, teraz dla odmiany z poirytowaniem. Ciasno przytulona czułam, jak jego mięśnie się napięły, a serce głośno dudniło w klatce piersiowej, do której wciąż przyciskałam głowę. Dłoń mężczyzny spoczywająca na moich plecach zacisnęła się kurczowo.



- Cullen! – Krzyknął z wyraźnie słyszalną wściekłością w stronę spowitego nieprzeniknioną czernią lasu. – Przestań się bawić!



Zadrżałam. Jasper nigdy nie bywał zły.



- Możemy wsiąść do samochodu? – Spytałam dzwoniąc zębami.



Nie miałam pojęcia, dlaczego tak zawołał, wiedziałam jednak, że byłam na krawędzi paniki. Wyczerpana stresem minionych dni nie miałam już siły.



- Jasne, chodź. – Zamruczał, maskując swoje emocje, i podprowadził mnie do drzwi, nie wypuszczając z objęć.



Z ulgą opadłam na fotel, pozwalając mu zatrzasnąć drzwi. Ani na moment nie spuszczałam z niego wzroku, kiedy obchodził samochód dookoła, i dopiero kiedy wsiadł ze swojej strony, odważyłam się odetchnąć.



Bez słowa ponownie sięgnął do stacyjki i tym razem silnik zaskoczył.



- No proszę. – Mruknął pozornie zadowolony.



Nie mogłam jednak nie zauważyć, że jego ramiona wciąż były napięte, a dłonie zaciskały się mocno na kierownicy. Wolałam się nie zastanawiać, co go tak zdenerwowało, nie czułam się na siłach.



Światła rozświetliły mrok na drodze, zahaczając nieco o boki. Zanim zdążyłam to sobie przemyśleć odwróciłam głowę i w miejscu, w które jeszcze przed chwilą wpatrywał się mój przyjaciel, na granicy ciemności i mgły, dostrzegłam świecącą parę oczu.



Znajdowały się zdecydowanie nie na tej wysokości, na jakiej spodziewałabym się ludzkiej głowy.



Sporo niżej."


2 komentarze :

  1. Co oni robią w lesie?! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu była smutna? Dlaczego Jasper był jej pocieszycielem?Jakiego rodzaju zwierzęciem był potwór? O ile w ogóle był zwierzęciem..:/ Mam mnóstwo pytań, na które chciałabym znac odpowiedź, ale mi ich nie udzielisz, ja to wiem...:( Jeśli to było w pierwszym rozdziale, to czy pojawią się póżniej retrospekcje?Ciekawi mnie prolog, zawsze mnie nim rozkładasz na łopatki:) Jestes mistrzynią w opisywaniu przyrody, okolicy, uczuć, i tu nie zawiodłas:D Świetnie się czyta, nie mogę się doczekać kolejnego opowiadania :D Ja chcę już!!!!!! Mówiłam Ci już, że jestem niecierpliwa? Otóż jestem, w szczególnych przypadkach, kiedy coś mnie zachwyci i nie mogę poznac ciągu dalszego!!!Toż to znęcanie się!;( Trzymam kciuki nad pisaniem i weny!!!!!:D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...