środa, 13 maja 2015

Z cyklu: "Trudne pytania" (cz. 14)


- Mama, chciałbym zostać profesorem!

- Dobrze, Kochanie. Wszystko przed tobą. A w jakiej dziedzinie?



- No w chemii, oczywiście. Jak dziadek!

Oczywiście, po co w ogóle pytam?

- Mama... - odzywa się ponownie po chwili. - A da się zostać profesorem bez tego magistra?


Skrzat dostał nową porcję kart piłkarskich. Meczu piłki nożnej nigdy jeszcze nie oglądał (choć proponowaliśmy mu), ale drużyny UEFA ma w małym paluszku. Kiedy wyciągnął z opakowania wyjątkowo "cenną" kartę, musiał z wszystkimi podzielić się radością.

- Babcia, zobacz, mam złotą kartę Messiego! - woła biegając dookoła.

Babcia mruga zaskoczona.

- A kto to jest Messi? - pyta ostrożnie.

Chyba po raz pierwszy w życiu widzę, jak Skrzatowi opadają ręce.


- Mama, postanowiłem tym razem narysować super bohatera w wersji klasycznej - ogłasza stanowczym tonem.

- To znaczy?

- No wiesz, z gołą klatą i tak dalej.

- To jest wersja klasyczna? Hmm... Może założyłbyś mu chociaż koszulkę?

- Nie, z gołą klatą. Nazwałem ten styl "na goryla".

- Aha.

- A mama... Myślisz, że do gołej klaty będą pasować okulary?


Skrzat w końcu polubił rysowanie. To ważne z wielu powodów, więc zachęcam go, by robił to często. Ostatnio wzięliśmy się za czytanie "Historii Polski dla dzieci". Tzn. ja czytam, a Skrzat rysuje i zapisuje sobie imiona władców.

- Mama, ale ja to narysuję w mojej wersji.

- W porządku.

Ile wersji może mieć historia? Jak się okazuje, dla pierwszoklasisty historia Polski jest bardzo inspirująca: Skrzat przedstawił np. Popiela w jego wieży oblepionego myszami (z boku radośnie podskakuje Piast Kołodziej). Św. Stanisława narysował w tylu kawałkach, że po pięciu przestałam liczyć, w scenie bitwy pod Legnicą centralną figurą była głowa Henryka Pobożnego.

Do tej pory wierzyłam, że historia to bezpieczny temat do rozmów z dzieckiem.

- A to co? Dlaczego Bolesław Chrobry jest tak zakrwawiony?

- Bo walczył z cesarzem - wyjaśnia zadowolony Skrzat.

- Kochanie, to nie była tego rodzaju walka...

- Oj mama, narysowałem swoją wersję.

Ok.

- Dlaczego on ma niebieską rękę?

-  Bo wiesz, on tak jak Iron Man, wyciągnął rękę i odepchnął cesarza.

Acha.

- A ta związana postać na dole?

- To jest ten zły papież.

 Na szczęście Skrzatowi zdarza się wykorzystywać kreatywność również w niewinny sposób. Oglądam pokolorowane przez niego owoce.

- Kochanie, dlaczego na tych bananach narysowałeś czarne plamki?

- Bo one już długo leżały - wyjaśnia ze wzruszeniem ramion.

W innym zadaniu miał wyszukać na obrazku nazwy wyrazów zawierające dwuznak "cz" i zapisać je. Skrzat pisać nie lubi, więc zwykle kombinuje.

- Chyba coś pominąłeś - mówię wskazując palcem. - Zobacz, tu jest jeszcze "pomarańcza".

- E tam, mama, to jest przecież "jabłko".

Szybko zakolorowuje obrazek czerwoną i zieloną kredką, żeby nie było wątpliwości.

- A to? - nie ustępuję. - Czy to nie jest czasem "czarownica"? Powinieneś to chyba zapisać.

- Nie, mama. To jest Baba Jaga.


- Mama, a wy się z tatą seksujecie?





Zdjęcia z początku maja, teraz jabłonie już chyba przekwitły (zaplątały się tu chyba ze dwie fotki wiśni, które kwitły jeszcze wcześniej). Och, czemu wiosna musi tak szybko umykać??







1 komentarz :

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...