środa, 20 maja 2015

Książki modne czy oryginalne?


Trafiłam jakiś czas temu na wypowiedź jednej z autorek, której debiutancka seria odniosła w Stanach spory sukces, włącznie z propozycją ekranizacji. Wcześniej regularnie czytywałam bloga tej autorki, na którym przedstawiała recenzje i różne wiadomości związane z książkami. Otóż wyjaśniając powody swojego sukcesu stwierdziła, że po latach pisania o rynku wydawniczym była na tyle zorientowana w trendach, w tym, co się dobrze sprzedaje, więc wiedziała, jak się zabrać za pisanie.

Moje odczucia po tej lekturze były... mieszane :/

Z jednej strony cieszyłam się z jej sukcesu, gdyż przez swojego bloga dała się poznać jako wnikliwy obserwator i dociekliwy umysł. Z drugiej jednak strony... Taka deklaracja - o tym, co się dobrze sprzedaje - wydawała mi się raczej wyrachowana. Zresztą nie pierwszy raz spotkałam się z tym, że autor podkreśla wagę trzymania ręki na pulsie i sprawdzania aktualnych trendów.

Ok, zdaję sobie sprawę, że książki i cały ten świat wydawniczy to rynek jak każdy inny i rządzi się swoimi prawami, prawem zysku w szczególności. W tym roku modne są zielenie, w przyszłym bardziej stonowane kolory, potem być może znów wróci moda na groszki czy paski. Kiedy dobrze sprzedają się opowieści o wampirach, to zaraz pojawi się sporo książek o krwiopijcach. To samo będzie dotyczyło dominujących milionerów, upadłych aniołów, etc. Powtarzają się również np. motywy, typy charakterów, przeszłość bohaterów.

Przy masowej produkcji, setkach nowych tytułów, trudno oczekiwać oryginalności, książki natomiast - poza nielicznymi, ambitniejszymi wyjątkami - często mają niewiele wspólnego z kulturą, a prawie wszystko z konsumpcją. Dziś książki muszą się przede wszystkim dobrze sprzedać.

Jako czytelnik wolałabym jednak wierzyć (nawet jeśli będzie to naiwna wiara), że książka jest w pełni tworem przebojowej wyobraźni, autorskim pomysłem nieskrępowanym wymogami rynku, a nie efektem chłodnych kalkulacji i pilnego obserwowania bieżących trendów. Oraz strategii marketingowych domów wydawniczych, bo - jak się czasem skarżą autorzy - niektóre wątki czy zakończenia są odrzucane i kierowane do poprawek.

Trochę żal, bo coraz trudniej znaleźć autorów, którzy potrafią zdobyć się na coś oryginalnego, uciec z pułapki sprawdzonych motywów, wątków,  i zbudować własny świat. Opowiedzieć historię, która snuje się po głowie nawet, jeśli odbiega ona od modnych tematów. Ja sama tego właśnie w książkach szukam, ale takie niesprawdzone, a zatem rynkowo niepewne pozycje, rzadziej trafiają do publikacji.

Nie lubię, kiedy ktoś mi narzuca, co powinno mi się w tym sezonie podobać, więc zwykle idę pod prąd "obowiązujących" trendów. Dotyczy to również wyboru lektur, choć - pomimo stosów tytułów zapełniających tradycyjne i wirtualne księgarnie - to coraz trudniejsze zadanie.





Wypatrzyłam takie niesamowite, obłędnie niebieskie miejsce :) Jak mogłabym się oprzeć pokusie przydźwigania tam aparatu?



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...