poniedziałek, 24 marca 2014

Ważna rozmowa.


W sobotę zeszłam do ogródka, posadzić kilka kwiatów i nieco przeplewić. Na ławce po drugiej stronie płotu siedział starszy pan. Przechodził akurat z psem, zatrzymał się, by zapalić. Zapewne nie zwróciłabym na niego uwagi, gdyby mnie nie zagadał. Ot taka rozmowa o niczym - o kwiatach, wędkowaniu, psach... Zajęta grzebaniem w ziemi głównie słuchałam. 

Pan wypalił swojego papierosa, podziękował za rozmowę, po czym się pożegnał. I właśnie to grzeczne podziękowanie za rozmowę bardzo mną poruszyło.

Rozmowa wydaje się czymś tak oczywistym, łatwo dostępnym - wystarczy sięgnąć o telefon czy umówić się ze znajomymi. Rozmawia się wiele, używa nawet zbyt dużo słów - często tracą one swoją wartość. Ale kto dziś dziękuje za możliwość porozmawiania - tak o niczym, z przypadkowym przechodniem?

Nie wiem, czy ten pan był samotny i tęsknił za jakąkolwiek wymianą myśli. Nie powiem, że czuję się wewnętrznie bogatsza, kiedy posłuchałam o tym, że dawniej, w marcu, łąki pełne były kaczeńców. Jednak po tych paru minutach poczułam.. Takie wewnętrzne ciepło :)


Poniedziałki z natury są okropne. Zimne, deszczowe poniedziałki są wyjątkowo depresyjne.

Przysłuchiwałam się dziś - zupełnie niechcący, podobnie jak pół tramwaju - rozmowie studentów. Narzekali, że w taki dzień  nie sposób się uczyć: spać się chce, oczy się zamykają... Co ciekawe, w ubiegłym tygodniu, gdy temperatura była wysoka, a słońce radośnie świeciło na niebie, słyszałam podobne narzekania o złym wpływie pogody na koncentrację.

Doprawdy, ciężki jest los studenta.

Kawałek na dziś, taki jak i ta nasza wiosenna-marcowa pogoda (polecam wsłuchać się w słowa - lubię tą puentę): 

Johnny Cash - She Used To Love Me A Lot





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...