Pomysł na to opowiadanie narodził się... grubo ponad rok temu. Początkowo oczywiście była to tylko mglista koncepcja, wiedziałam, że chciałabym zawrzeć w nim dwa wątki. Po pierwsze odrobinę magii (nie potrafię sobie tego odmówić!), ale nie takiej, jak dotychczas, tylko... Przywrócić do istnienia siły, których dziś nikt już nie traktuje na poważnie, rozprawić się z zapomnianymi mitologiami. To założenie uległo oczywiście znacznej modyfikacji, elementy nadprzyrodzone w PTA się znalazły, ale... W jakiej postaci, to się dopiero okaże. Wbrew wrażeniu, jakie mógł wywołać prolog, nie one będą najważniejsze.
Drugim wątkiem/pomysłem, istotniejszym, była relacja między głównymi bohaterami. Dość często w romansach mamy centralną postać kobiecą, która jest rozdarta między dwoma mężczyznami. Zatem... Przekornie zdecydowałam, iż trzeba odwrócić te role - i to mężczyzna będzie się wahał między dwiema intrygującymi go dziewczynami... Ale właściwie i ten wątek pojawi się w zmienionej formie, nie mogę już bowiem twierdzić, iż PTA opowiada o głównym bohaterze, który musi wybierać... Wychodzi na to, że tych wyborów będzie więcej, chyba każda z postaci będzie miała własny dylemat. To będzie raczej historia o grupie ludzi przeżywających każdy swoje problemy: o jednych będzie więcej, o innych mniej. Nie wszyscy dają się polubić. Ich losy ściśle się ze sobą splatają, narracja trzecioosobowa pozwoli mi zajrzeć do duszy każdego z nich. Albo prawie każdego, bo w niektóre serca wolałabym nie zaglądać :)
Mogę obiecać, że będzie spora dawka dramatyzmu. Tragedia, której nie da się uniknąć, ból oraz strata. Jak radzić sobie ze świadomością, że ktoś bliski nieodwołalnie musi odejść? Ale nie chciałabym, by to smutek zdominował PTA - zbyt wiele mam Wam do opowiedzenia o moich bohaterach: o tolerancji, o przyjaźni oraz zaufaniu, o kurczowym trzymaniu się przeszłości. Pojawi się przemoc, poczucie bezradności, ale i bezinteresowna pomoc. Pytania o to, co jest naprawdę w życiu istotne.
Brzmi zbyt poważnie? Może... Takie jest życie, ale chciałabym, żeby to była opowieść o życiu właśnie... O życiu z może tylko trochę przesadnie nagromadzonymi nieszczęściami, tylko "trochę" podkoloryzowanym (bo to jednak romans, a nie proza naszej codzienności).
Kiedy rozmyślałam o poszczególnych postaciach, w mojej głowie stopniowo pojawiały się kolejne, zagadywały, domagając się, by im również pozwolić zaistnieć. I wiem, że w miarę pisania kolejnych rozdziałów ten tłumek może się powiększać - każde opowiadanie jest dla mnie przygodą, a chociaż zasadniczą oś fabuły mam ustaloną zanim przystępuję do pisania, to bez mojej świadomej woli pojawiają się najróżniejsze pomniejsze wątki, sytuacje czy zdarzenia, przez efekt końcowy w niewielkim tylko stopniu przypomina to, co sobie pierwotnie wymyśliłam.
Przestałam już z tym walczyć, próbować poskromić kaprysy mojej wyobraźni, i mam wrażenie, że Wam również to odpowiada. Zobaczymy, co czeka nas na końcu tej podróży :)
Ponieważ nie spieszyłam się z budowaniem konstrukcji PTA ("Alpine" wlokło się bez końca), miałam trochę czasu na zbieranie materiału oraz "dokształcenie się" z pewnych dziedzin. Te poszukiwania to zawsze bardzo czasochłonny, ale i fascynujący etap, ciągnący się zresztą do ostatnich stron. Chwilami czułam się sfrustrowana czy wręcz przygnębiona, czasem - zaskoczona rezultatem. To również jedna z zalet tej zabawy - dzięki niemu mam dodatkową okazję zaspokajać mój głód wiedzy o ludziach i świecie.
Jak już kiedyś wspominałam, PTA będzie moim ostatnim opowiadaniem w konwencji fanfiction. Znużyły mnie już te same imiona, a jeszcze bardziej związane z nimi skojarzenia oraz oczekiwania. Czuję się nimi zbyt ograniczona - uwielbiam niespodzianki, a ramy fanfiction nie na wszystko mi pozwalają. PTA powstaje przede wszystkim jako opowiadanie autorskie, poszczególne rozdziały będę "konwertowała" na wersję ff, wtórną (mogą więc zdarzać się błędy - ten w prologu już skorygowałam). Wygląd postaci niekoniecznie będzie odpowiadał kanonom ff. Do tego - Bella będzie ukrywała się pod innym imieniem. Nie znaczy to, że chcę połączyć Edwarda z kimś innym, paring będzie ff-klasyczny, tylko na razie nie ujawnię, która z kobiet nosi to imię :)
Nie potrafię powiedzieć, jak długa będzie to historia - ja już wiem, co się wydarzy, lecz chcę, by opowieść toczyła się własnym rytmem. Treści do fabuły mam w tej chwili na trzy części (np. w drugiej będzie dużo więcej o Judith/Rose, w trzeciej - o Holly), ale czy one powstaną, to też się dopiero okaże. To - zależy również od Was. Wątpię, bym wytrwała do końca bez Waszych komentarzy :)
Z bohaterami PTA - w mojej głowie - spędziłam już wiele, wiele czasu. Z niektórymi z nich zdążyłam się już zaprzyjaźnić, opłakałam ich ból i cieszyłam się z sukcesów. Innych - wciąż staram się lepiej poznać, próbuję polubić. Teraz chciałabym i Wam o nich opowiedzieć.
Pragnę podziękować za wsparcie - zdjęcia, jakie podsuwałyście w ramach "castingu" parę miesięcy temu :) To było inspirujące, a świadomość, że jesteście ze mną, dała mi ogromną motywację. W tym miejscu pragnę podziękować również Anuś i Doroty5 za cierpliwe wysłuchiwanie moich pomysłów i wątpliwości.
Opowiadanie dedykuję Victoriua - Kochana, wierzysz we mnie mocniej niż na to zasługuję :)
Jak już kiedyś wspominałam, PTA będzie moim ostatnim opowiadaniem w konwencji fanfiction. Znużyły mnie już te same imiona, a jeszcze bardziej związane z nimi skojarzenia oraz oczekiwania. Czuję się nimi zbyt ograniczona - uwielbiam niespodzianki, a ramy fanfiction nie na wszystko mi pozwalają. PTA powstaje przede wszystkim jako opowiadanie autorskie, poszczególne rozdziały będę "konwertowała" na wersję ff, wtórną (mogą więc zdarzać się błędy - ten w prologu już skorygowałam). Wygląd postaci niekoniecznie będzie odpowiadał kanonom ff. Do tego - Bella będzie ukrywała się pod innym imieniem. Nie znaczy to, że chcę połączyć Edwarda z kimś innym, paring będzie ff-klasyczny, tylko na razie nie ujawnię, która z kobiet nosi to imię :)
Nie potrafię powiedzieć, jak długa będzie to historia - ja już wiem, co się wydarzy, lecz chcę, by opowieść toczyła się własnym rytmem. Treści do fabuły mam w tej chwili na trzy części (np. w drugiej będzie dużo więcej o Judith/Rose, w trzeciej - o Holly), ale czy one powstaną, to też się dopiero okaże. To - zależy również od Was. Wątpię, bym wytrwała do końca bez Waszych komentarzy :)
Z bohaterami PTA - w mojej głowie - spędziłam już wiele, wiele czasu. Z niektórymi z nich zdążyłam się już zaprzyjaźnić, opłakałam ich ból i cieszyłam się z sukcesów. Innych - wciąż staram się lepiej poznać, próbuję polubić. Teraz chciałabym i Wam o nich opowiedzieć.
Pragnę podziękować za wsparcie - zdjęcia, jakie podsuwałyście w ramach "castingu" parę miesięcy temu :) To było inspirujące, a świadomość, że jesteście ze mną, dała mi ogromną motywację. W tym miejscu pragnę podziękować również Anuś i Doroty5 za cierpliwe wysłuchiwanie moich pomysłów i wątpliwości.
Opowiadanie dedykuję Victoriua - Kochana, wierzysz we mnie mocniej niż na to zasługuję :)
oh a ja usiadłam do komputera z zamiarem napisania operatu, który mam jutro oddać :/
OdpowiedzUsuńczekałam z niecierpliwością, ze wstępu już widzę że będę tupać nogami kiedy ciąg dalszy :) magia musi być :)
powiem szczerze, że ja nie przepadam za ff, jestem też znużona Edwardem i Bellą, zatem ogromnie się cieszę i pędzę na chomika :)
Jej, Słonko, nie zasłużyłam sobie na dedykację. Dziękuję. Nie wiem czy podołam tej roli :) Skoro sama w siebie nie wierzysz, ktoś musiał przejąć tę powinność :)
OdpowiedzUsuń