Udało mi się na powrót wskoczyć w tryby tworzenia, PTA nabiera kształtu. Piszę więc, a przy okazji rozmyślam, czy na pewno wiem, co chcę opowiedzieć. Bo historia historią, lecz kiedy wracam do gotowych już scen, nieraz przekonuję się, że opisałam je spontanicznie, lecz teraz przesłanie/wnioski wcale mi się nie podobają...
Kolejny powód, dlaczego lubię pisać - lepiej poznaję samą siebie :)
***
Ostatnio chodzi za mną "Zanim odejdę" Happysad, jedna z tych piosenek, w których słowa można się wsłuchać:
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze...
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz