Dwa, trzy lata temu służby miejskie zasadziły na skwerze katalpy (surmie), kilkanaście drzewek. Niedawno zostały zniszczone - ktoś zadał sobie trud i metodycznie złamał je wszystkie w połowie.
Bezmyślny akt wandalizmu. Nie pierwszy i nie ostatni, niestety. Potrafię sobie wyobrazić, że ktoś odczuwa dziwną potrzebę ekspresji i bazgrze swoje przemyślenia na murach, mogę nawet spróbować sobie wytłumaczyć (choć nie zaakceptować) agresję wobec drugiego człowieka...
Ale komu przeszkadzały drzewa?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz